Lubię wąchać drożdże.
Nie, autentycznie!
Lubię wyciągnąć sobie czasem drożdżową kostkę z lodówki, powąchać ją i rozpłynąć się w błogim ukojeniu.
Ot, dla relaksu - choćby nie wiem na jak dziwną dewiacje by to Wam wyglądało.
Zamykam oczy i stoję w oblanej czerwcowym słońcem kuchni mej babci.
Słodka woń jagodowych bułeczek swobodnie miesza się z przytulnym ciepłem dłoni rozgrzanych od wyrabiania drożdżowego ciasta.
Lato, biegające dzieciaki za oknem, swoboda i pogodne uśmiechy.
Z babcią patrzymy, jak rosną nasze drożdżówki.
Na niedzielnie rodzinne popołudnie nad jeziorem upiekłam plecionki.
Nie, nie PLECIONKĘ, a PLECIONKI.
Dwie, grubiutkie, puchate, napchane chrupiącymi orzeszkami i wypełnione słodką masą krówkową po samiutkie brzegi.
Rozpływające się w ustach, najlepsze z kwaskowatym dżemem na śniadanie.
I popełniłabym wielkie faux pas, gdybym nie powtórzyła za autorką i gromko nie orzekła:
Zakochacie się - wiem to. ;)
Przepis cytuję za Russkay'ą z bloga Dziś mam ochotę na...(me uwagi w nawiasach).
Plecionka karmelowa z orzechami /2 duże sztuki/
(wartość energetyczna w 100 g - 357 kcal/ kromeczka 20 g - 71 kcal)
* 20g drożdży
* szklanka ciepłego mleka
* 3 łyżki cukru
* 80g masła, roztopionego
* jajko
* 1/2 łyżeczki soli
Dodatkowo:
* 1/2 puszki masy krówkowej (dałam ok. 280 g)
* szklanka zmielonych grubo orzechów włoskich
* jajko do posmarowania
1. W ciepłym mleku rozpuścić drożdże.
2. Do dużej miski wsypać mąkę, cukier, sól, wbić jajko, wlać roztopione masło i mleko z drożdżami. Wyrobić, aż będzie gładkie i elastyczne. Przykryć ściereczką i odstawić na 2 godziny, aż podwoi objętość. Można też wstawić je do lodówki na noc.
3. Gotowe ciasto rozwałkować na prostokąt na dużej stolnicy podsypanej mąką. Na wierzchu rozsmarować pół puszki masy krówkowej, obficie posypać orzechami. Prostokąt podzielić na pół. Każdą część zwinąć w rulon i przeciąć ostrym nożem wzdłuż. Spleść ze sobą i ułożyć w keksówkach (wyłożonych papierem do pieczenia) lub położyć obok siebie na blaszce do pieczenia.
4. Odstawić na ok. 40 minut do napuszenia.
5. Przed włożeniem do piekarnika posmarować rozkłóconym jajkiem.
6. Piec w temp. 180st. (piekłam ok. 30 minut).
Śmiało, skubnij sobie. :)
jeju jakie cudowne <3
OdpowiedzUsuńja porywam całą :) skubnięcie mi nie wystarcza :D mniam!
świetnie wyglądają:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPlecionka wygląda niesamowicie!
OdpowiedzUsuńA co do oleju ja mam dwa... Jeden kupiony za masakryczne pieniądze (100zł za 3l) a drugi 0.5l za 16zł... I kurcze ten pierwszy można pałaszować smak, zapach aaah. A ten drugi to kupa gówna do smażenia. Niestety cena się liczy co jest przykre ale ciesze się, że moja mama nie posłuchała moich krzyków, że jest szalona i go kupiła.
Jeju, jak cudownie zapleciona! Jak to zrobilas? ;O
OdpowiedzUsuńJa moją mamę baardzo poważnie zwyzywałam po tym ^^ potem musiałam przepraszać. Zresztą to było jeszcze w trakcie choroby bo ten olej mamy już pół roku.
OdpowiedzUsuńo nie, takie widoki z rana...a ja piję samą herbatę i nie mam nic słodkiego :/
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają! Udały Ci się na medal!
:-)
Pozdrawiam!
Mhm, drożdżówa z masą krówkową - zawsze i wszędzie :) Też uwielbiam zapach drożdży!
OdpowiedzUsuńA ja dawno nie wachalam swiezych drozdzy. Nielatwo tu o nie, oj, nie... Za to zapach drozdzowego ciasta jest jedna z najwspanialszych rzeczy pod sloncem :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten zapach! rozumiem o czym mówisz :)) pieknie to wygląda, musialo byc pyszne
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszła ! *_*
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam zapach drożdży <3
OdpowiedzUsuńA plecionki chętnie przełożyłabym przed upieczeniem dobrą konfiturą.
Ja też lubię zapach drożdży, pewnie dlatego często robię domową pizze. Plecionka bardzo pomysłowa :)
OdpowiedzUsuńten ketchup to kotlin pikantny ;d kiedyś jadłam ogromne ilości ale ostatnio jakoś przystopowałam ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie zawijańce!
OdpowiedzUsuńMogę skubnąć?*skubie i macza w kawie* mmmm! pyszności! i jak pozytywnie i kolorowo!
OdpowiedzUsuńMm te plecionki same w sobie są pyszne, a kajmak to już wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńA ja też uwielbiam zapach drożdży:-). A takie wypieki jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńKtoś tu chyba bardzo lubi masę krówkową:-)
Pięknie wygląda. :) Lubię takie plecionki :)
OdpowiedzUsuńjuż się w nich zakochałam, wiem to :D. A drożdżową woń kocham, powinny być takie perfumy do kuchni, wtedy nawet bez cudów w piekarniku roztaczałby się tak cudowny zapach :D.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zrobić! Mega apetycznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńJak fantastycznie wygląda! Zapisuję w zakładkach;)
OdpowiedzUsuńCo do tatuaży mam jeszcze 2 :) większe od jaskółek.
OdpowiedzUsuńPewnie zrobię sobie jeszcze jakiś.
Skoro lubisz wąchać drożdże to rób sobie maseczkę na włosy z nich! :) Będziesz miała zdrowe i lśniące,no i zmysł węchu zaspokojony! :)
OdpowiedzUsuńA ta plecionka dla mnie bomba!
Śliczna ta plecionka. Bardzo lubię i robię :) Jeszcze nie pojawiła się u mnie ale to dlatego, że nigdy nie dotrwała do zdjęć :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie
OdpowiedzUsuńPlecionka wyglada fantastycznie, slinka cieknie.
Jedem problem mam - nie mam dostepu do msy krowkowej/kajmaku/skondesowango mleka.
Czym mozna zastapic ten skladnik? Ja myslalm o miodzie albo o syropie klonowym. Co uwaza Autor?
Pozdrawiam
witam - myślę, że miód czy syrop klonowy może nie spisać się w roli masy kajmakowej - jest zbyt płynny i podczas pieczenia wszystko wsiąknie w ciasto oraz będzie niewyczuwalne. Dobrym zamiennikiem będą wszelkie masy o konsystencji bardziej stałej, typu dżem, marmolada, a także nutella, masło orzechowe czy powidła. :)
Usuńdziś już kolejna drożdżówka jaką widzę i kolejna która mnie zachwyca! na pewno smakuje świetnie, z orzechami nie ma innej opcji <3
OdpowiedzUsuńja lubię zapach drożdży, ale bardziej po upieczeniu, sam aromat ciasta :)