8 rano, a nawet w najskrytszym zakątku mieszkania pachnie bananami, czekoladą i...naleśnikami!
Ktoś wyczarował śniadanie idealne? :)
Naleśniki bananowe - to po naleśnikach z kaszy manny - nie tylko skuteczny sposób na pobudkę największego śpiocha.
To najlepszy pomysł na rozpoczęcia nowego dnia z bananem - nie tylko na twarzy - ale i na patelni! :)
Bowiem naleśniki bananowe to śniadaniowa nowość!
Nie banany jako farsz.
Nie banany jako plasterki w cieście.
Żółciutki owoc - w roli tajemniczego składnika ciasta naleśnikowego...
Delikatne, moooocnooo bananowe, pachnące i najlepsze - oczywiście z duuuużąąą ilością kremu czekoladowego. :)
Usmażycie - no, chyba, że nie lubicie rozpływającej się w ustach czekolady... ;>
Przepis zainspirował mnie na blogu Budyń waniliowy. I nie tylko., oryginał jest zaś z Co na obiad?
Cytując za monami, podaję z moimi modyfikacjami, na mniejszą porcję, dla dwóch głodomorków. :)
Naleśniki bananowe (4 placki)
/wartość energetyczna jednego placka - ok. 125 kcal/
- 55 g mąki (to ok. 4 łyżki + ciut jeszcze)
- 240 ml mleka (mniej niż pełna szklanka - u mnie 1,5%)
- 1 jajko
- 1 średni banan (u mnie dojrzały, co widać :D)
- szczypta soli
- tłuszcz do smażenia (u mnie odrobina oliwy z oliwek)
Jajka, mąkę, mleko i sól zmiksować, odstawić na 30 minut (odstawiłam na
jakieś 15 min). Dodać pokrojone w plasterki banany, zmiksować masę
blenderem*. Smażyć naleśniki na niewielkiej ilości tłuszczu.
Najlepsze są ciepłe, posmarowane Nutellą.
*jeśli nie posiadamy blendera można banany dokładnie rozgnieść na papkę widelcem i wymieszać z ciastem zwykłym mikserem lub trzepaczką
Najlepsze są ciepłe, posmarowane Nutellą.
*jeśli nie posiadamy blendera można banany dokładnie rozgnieść na papkę widelcem i wymieszać z ciastem zwykłym mikserem lub trzepaczką
Perfekcyjne oczywiście na ciepło, z czekoladą (u mnie krem kakaowo-bananowy :D), ale też świetnie spiszą się w duecie z miodem, masą krówkową czy tradycyjnym dżemem. :)
A, no i z bananami. ;)
Bardzo fajny pomysł. W sumie mam składniki. hmmm miałam.. młoda skonsumowała już banana :P
OdpowiedzUsuńZ taką ciemna skórką banan musiał być bardzo słodki ;)
Idealne śniadanie na słodko :)
OdpowiedzUsuńAaaa ja chcę te naleśniki i ten krem ze słoika do tego, skąd go masz, chcę spróbować ! :D
OdpowiedzUsuńgenialne! <3 napewno zrobię, nie ma bata ! ;>
OdpowiedzUsuńuwielbiam nalesniki, wczoraj narobilam w wiekszej ilosci zeby na sniadanie byly ;>>
OdpowiedzUsuńaż sie głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki, a z tego co widzę Ty też, więc czekam na kolejne propozycje;-)
OdpowiedzUsuńJa też przez długi czas nie mogłam przełknąc oliwek, ale czas zmienia ludzi;-)
Usuńsaaaaame pyszności :3
OdpowiedzUsuńah, co racja to racja - naleśniczki trafiają w czołówkę mych ulubionych <3
UsuńA pewnością wypróbuję w najbliższym czasie, gdyż jestem smakoszem naleśników ;D
OdpowiedzUsuńMoja siostra robiła kiedyś takie naleśniki. Są pyszne! Polecam dodać do ciasta trochę kakao w proszku- niebo:)!.
OdpowiedzUsuńPorcja dla dwóch głodomorków albo jednej Amy;). Takich cieniutkich i pysznych jestem w stanie zjeść niemalże każdą ilość;)
mogę u Ciebie zamieszkać? :P
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zajadam Twoje naleśniki z kaszy manny w wersji piernikowej ;)
OdpowiedzUsuńooo, to się bardzo cieszę, że przepis poszedł w ruch! :)
Usuńpiernikowe? czyżby z przyprawą do piernika? :>
musiały być przepyszne! :)
Haha pewnie, że z przyprawą ;) A do tego syrop klonowy & truskawki, czyli jestem w niebie :D
UsuńWspaniałe śniadanko! Kiedy mnie takie obudzi?;) Pysznie!
OdpowiedzUsuńI znów tu wchodzę i znów zaczyna mi burczeć w brzuchu na te wszystkie słodkości-pyszności. To powinno się nazywać syndromem Kubusia Puchatka, który potrafił całą głowę wsadzić do słoja z miodem! :-) Moje zamiłowanie do gotowania zwykle kończy się na czytaniu przepisów, ale chyba muszę w końcu podwyższyć poprzeczkę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńo - no właśnie, bo dlaczego by nie? :)
Usuńile można tylko patrzeć i czytać - zakasać rękawki i raz dwa do kuchni czarować coś pysznego! :) Koniecznie z którejś z mojej blogowej propozycji! ^^
pozdrawiam również ;*
alaaa wyglądają przepysznie,też uwielbiam czekoladę
OdpowiedzUsuńkoniecznie więc usmaż sobie takie - choćby jutro! :)
UsuńJakie masz słodkie talerzykii!
OdpowiedzUsuńUwielbiam polączenie bananów z czekoladą :D
Baardzo dojrzały ten banan :)
OdpowiedzUsuńSłone tarty tak samo jak zapiekanki najlepiej smakują następnego dnia po podgrzaniu - wszystkie smaki się łączą, nabiera delikatnej konsystencji - przepyszne ;)
OdpowiedzUsuńA zainspirowałaś mnie do eksperymentowania z wrzucaniem różnych "większych" rzeczy do ciasta naleśnikowego. Namiętnie produkuję teraz mleko owsiane to pewnie naleśniki też wykombinuję ;)
Naleśników się boje jednak trochę bo to praktycznie żadnych wartości nie ma poza kalorycznością
Ojaaa nie mogło być lepiej! Naleśniki + banan + czekolada! :D Jedno z moich ulubionych połączeń! A tym bardziej uwielbiam słodkie śniadania, najlepszy na dobry początek dnia, prawda? :)
OdpowiedzUsuńK.
zdecydowanie! porządna dawka dobrej energii i czekoladowych endorfin na dzień dobry. :)
UsuńTylko z mąki razowej są jeszcze bardziej kaloryczne :P fakt że ma też błonnik wtedy i żelazo i magnez i jakieś witaminki ale wole je brać z czegoś innego. Co nie znaczy że nie robię bo lubię ;) tylko ograniczam się do tego by nie jeść je codziennie ;)
OdpowiedzUsuńA mleko owsiane jest banalne w produkcji. Jeśli 500g płatków owsianych kosztuje 2 zł to jego produkcja (pomijając koszt sprzętu w postaci blendera i kuchenki gazowej) to bagatela - 20groszy? Może góra 40 jak się doda dodatki smakowe w postaci miodu. Robi się też go w kilka chwil.
Jutro mam zamiar umieścić "przepis" na niego. Przepis w cudzysłowu bo to takie coś banalnego jak masło orzechowe. a może i prostsze bo krócej się je robi i nie ma tej niepewności czy na pewno wyjdzie. Ale dodam bo za chwilę pojawi się dużo przepisów z jego udziałem i szkoda ludzi zmuszać do kupowania go za te 11zł.
Nie wiem czy moja wypowiedź ma jakikolwiek ład i skład bo padam na ryj już.
Dobranoc
Ależ mi narobiłaś ochoty.... :) Coś czuję, że to będzie moje śniadanie!
OdpowiedzUsuńJak byłam mniejsza to potrafiłam pić taką śmietankę z kartonika od razu :D hehe co za czasy :D. Jutro będę się nią delektować bo robię mus czekoladowy, trzeba łamać swoje obawy :)
OdpowiedzUsuńDodałam do obserwowanych i do linków :)
mmmm banany zawsze i wszędzie <3
OdpowiedzUsuńPS. ej, no to zapraszam do Kielc, bo obecnie tutaj rozbijam się rowerem :D uwielbiam, dzień bez roweru jest dla mnie stracony ;P
przepyszne! kocham naleśniki! : )
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to rzeczywiście zrobiłaś idealne śniadanie:) banany i czekolada z naleśnikami o takiej porze.. mniam!
OdpowiedzUsuńPycha,wypróbuję :D A dzisiaj akurat zrobiłam z Twojego przepisu Naleśnik z kaszy manny i pyszny ;)
OdpowiedzUsuńpełna rozpusta ^^
OdpowiedzUsuńPoddaję się! Podchodziłam do nich 3 razy i za każdym razem były pyszne, ale przy takiej ilości mleka nie da się ich przewrócić bez rozwalania. Jak tyś to zrobiła?
OdpowiedzUsuńkurcze, poważnie to nie wiem, bardzo dawno ich nie robiłam..więc nie mam pojęcia, jak mi się to udało... :D
Usuńw najbliższym czasie postaram się je usmażyć i dać odpowiedź co do proporcji składników :))