czwartek, 12 lipca 2012

Serniczek porzeczkowy, zimny i bajkowy :)

Serniki 'na zimno' nieodmiennie kojarzyły mi się z wakacjami u cioci w 97' i bieganiem po jej wielkim ogrodzie z młodszą kuzynką. 
Na pół nago, z rozpuszczonymi do pasa włosami, będąc pod wielkim urokiem filmu ''Błękitna Laguna''
Oczywiście wszystko w otoczce lęku przed łowcami głów i pełnią księżyca. 


Pewnie do dziś nie-pieczone serniki byłyby dla mnie synonimem biszkoptowego spodu i czerwonej galaretki z owocami, gdyby nie pełne działkowych porzeczek pudełeczko po Delmie. ;) 


Bajkowo różowy, orzeźwiający, lekko kwaskowy, przeplatany wyrafinowaną słodyczą mielonego twarogu i maślanego smaku ciasteczek na dnie. 
Wakacyjnie idealny.
Żadna PRAWDZIWA księżniczka nim nie pogardzi (czy to właśnie dlatego pozostała mi tylko 1/2 tortownicy? :D).



Przepis z Moje wypieki , z małą podmianą na porzeczki czerwone. ;)

SERNIK Z CZERWONĄ PORZECZKĄ (na zimno)
/tortownica 20cm/

Składniki na spód:
  • 140 g ciastek maślanych
  • 60 g masła
Ciastka pokruszyć na pył, dodać roztopione masło, wymieszać. Tortownicę o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Masę ciasteczkową wcisnąć w dno, wyrównać. Włożyć do lodówki do czasu przygotowania masy serowej.

Masa serowa:
  • 700 g twarogu półtłustego lub tłustego zmielonego dwukrotnie
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • pół szklanki (125 ml) śmietany kremówki (można zastąpić jogurtem naturalnym)
  • 200 g drobnego cukru
  • 2 czubate łyżki żelatyny rozpuszczone w 1/3 szklanki gorącej wody
  • 250 g czerwonej porzeczki, odszypułkowanej + dodatkowo 120 g drobnego cukru do dosłodzenia warstwy z porzeczką

Twaróg zmiksować z cukrem, kremówką, sokiem z cytryny. Dodać rozpuszczoną żelatynę (może być ciepła, ja zawsze dodaję zaraz po wymieszaniu), cały czas miksując, by nie zrobiły się grudki.
Czarną porzeczkę zmiksować blenderem (można przetrzeć przez sitko, choć ja tego nie robiłam).
Masę serową podzielić na 2 części, do jednej z nich dodać czerwoną porzeczkę, dodatkowo dosłodzić (najlepiej wcześniej spróbować i dosłodzić do smaku).
Na masę z ciastek wylać masę serową jasną, potem ciemną (można masę jasną schłodzić przez pół godziny w lodówce, by masy się nie wymieszały, a potem nałożyć warstwę z porzeczką). Schłodzić przez noc w lodówce. Dowolnie udekorować (moja bita śmietana nie jest taka pokazowa bo nie wytrzymała presji zdjęciowej :D).



Zachęcona na blogu Slyvvi wzmianką o pojawieniu się nowego smaku Mcflurry ''Chałwa Królewska'', nie omieszkałam go nie spróbować! :)
I jak z lodów i chałwy najbardziej lubię ciasta i czekoladę, tak ten Mcdonald'sowy duet zalany truskawkową polewą wchodzi do czołówki mych ulubionych deserów. <3 
Polecam, szczególnie jeśli macie ochotę doładować kcal po rowerowej wycieczce! ;)





57 komentarzy:

  1. Zdecydowanie bajkowy:)
    Idealny na zbliżające się imieniny córki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście wygląda bajecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj bajkowo u CIebie jak ta lala :) ja też nim nie pogardzę, chociaż do księżniczki mi daleko :D no chyba, że weźmiemy pod uwagę moje fochy ;)

    Pozdrawiam ciepło!!

    ps. muszę też spróbować tych lodów :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany, jak różowo. ;] Torcik na pewno jest pyszny w smaku.
    A te lody mnie kuszą, chyba niedługo po nie pójdę :P

    relishingmeals.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. moja młodsza siostra chyba zaczęłaby piszczeć na widok takiego sernika (ja jestem za stara żeby się do tego przyznać ^^)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudownie wygląda, mam teraz ochotę na taki, tylko skąd by tu wziąc porzeczki?
    może prościej, jak Ty mnie poczęstujesz kawałkiem?:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie się "przyczajam" na tego McFlurry:-)
    A serniczek wygląda iście po królewsku:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mówię NIE truskawkowej polewie Mc. Wczoraj wzięłam ją pierwszy raz, bo od zawsze biorę, i kocham karmelową. Karmelowa słodka,pyszna,taka ma być. Truskawkowa-sam cukier dla mnie, nie za bardzo. Nie biorę więciej.
    Z chałwą jadłam o 7. rano w Zakopanem, doobre. Z Lionem - dooobre, a Daim i karmel- czysta słodyczowa rozpusta, doooobre i cudnie słodkie-polecam:D

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm ale pyszniutki serniczek , możesz podesłać kawałeczek ;)
    a McFlurry na pewno dobry ;) jeszcze nie próbowałam ,nie pamiętam już kiedy pierwszy raz go jadłam chyba kilka lat temu ...
    wyglądasz cudnie ,piękna uroda <3

    OdpowiedzUsuń
  10. są chałw-owe lody? o nie nie nie.. dlaczego ja się o tym dowiedziałam;( serniczek bosko wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  11. serniczek wygląda obłędnie *_* porywam Ci ten piękny różowy kawałeczek i talerzyk :D
    a mcflurry muszę spróbować:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Sernik cudowny, faktycznie bajkowy! Bardzo mi się podoba Twoja podmiana owoców;) Podzielisz się tą połową, co została?;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że nie mam dostępu do czarnej porzeczki, ale ostatnio zakochałam się w czerwonej, a to z tej samej rodziny :D Właśnie byłam ciekawa tego nowego smaku i mnie zachęciłaś, a rzeczywistość jak zwykle wychodzi szara :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Łaaaaaaaaał! Sernik naprawdę robi wrażenie! =)
    *.* jest taaaki słitaśny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały sernik - koniecznie muszę spróbować, zwłaszcza, że porzeczek u mnie multum :D

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja tez dzis robilam serniczek-tylko ze gotowany:)
    jutro wyzwanie tort na wesele na 90 osob!!!

    a lody z mc...dobre ale mdłe troszke
    ja polecam snickersowe w 4d w galerii dominikanskiej:)

    a jeszcze raz napisze-piekna jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  17. kazda ksiezniczka bylaby w raju! :-)
    cudowny sernik! zakochalam sie! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. NOwe mcflurry? Jadę jutro! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie bierz tego do siebie, Rocksana, co teraz napiszę, bo masz naprawdę fajny styl pisania i wydajesz się bardzo sympatyczna. Ale jednak muszę to powiedzieć: Czemu wszystkie dziewczyny zmagające się z anoreksją prowadzą blogi związane z jedzeniem? Zrozumcie w końcu, że to zamiłowanie do gotowania nie wynika z pasji tylko z choroby. Nie mówię tu np o Emmie albo o Sylwii, które z choroby wyszły, z tego co wyczytałam z postów prowadzą normalne życie, niepodporządkowane jedzeniu. Nie wyleczycie się jeśli cały czas będziecie myśleć o żarciu. Wyjdźcie do ludzi, znajdźcie sobie PRAWDZIWE zainteresowania zamiast "dokarmiać" tego potwora siedzącego w Waszych głowach! Sama wychodzę z anoreksji, czasami myślę o odchudzaniu ale jak mam do wyboru siedzieć w domu i gotować niskokaloryczną kolację/ pływać, żeby spalić obiad, a np wyjście na imprezę czy pizzę ze znajomymi to wybieram drugą opcję. Zacznijcie żyć, a nie wegetować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZAGDZAM SIĘ W 100% czy mogłabym dostać do Ciebie maila, żeby porozmawiać?

      Usuń
  20. uwielbiam wchodzić na twojego bloga ^^
    serniczek jest boski! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. chałwa! ;o ale mi nowości wprowadzasz i w głowie mącisz... ;)
    sernik na zimno zawsze był moim ulubionym, nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło!

    OdpowiedzUsuń
  22. Naprawdę wygląda jak z bajki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chociaż od serników na zimno wolę te pieczone, to z chęcią porwałabym kawałeczek tego różowego cudeńka:-).
    Nigdy nie jadłam McFlury. I chyba z 5 lat nie byłam w McDonaldzie;D

    OdpowiedzUsuń
  24. jak różowo!
    ja tam nie cierpię Mc'ów, ale ten McFlury...

    OdpowiedzUsuń
  25. Dokładnie z Mc'a nie tknę nic poza McFlury ... ;) Swoją drogą za każdym razem zastanawiam się ile taka przyjemność może mieć kcal, słyszałam skrajne opinie od 300 do 700 ! Na pewno to zależy od dodatków, ale tak mniej więcej ile można liczyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja gdzieś wyczytałam, że sam, bez dodatków, posypki i polewy ma coś ponad 300. Z nimi już jakoś 550 kcal, ja mu gdzieś tyle daje. :)

      Usuń
    2. ludziska, nie jemy ich codziennie :D
      taka przyjemność od czasu do czasu
      Wpadnę kiedyś do ciebie na ciacho :D
      Do wro daleko nie mam!

      Usuń
    3. lód z lionem bez polewy ma 285:)

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  26. Haha, myślałam, że mój komentarz (z 19:51) wywoła jakąkolwiek dyskusję ale widzę, że wolicie go zignorować. Żyjcie dalej w waszym chorym świecie, powodzenia w wykańczaniu się nawzajem.

    OdpowiedzUsuń
  27. serniczek mega! poproszę kawałek tego kolorowego, bajczenego cuda!:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie chcę być niemiła, ale próbowałaś się leczyć? Ja też byłam;właściwie jestem chora, bo to jest jak alkoholizm jest się chorym przez całe życie. Nie byłam nigdy w żadnym szpitalu i byłam tylko kilka razy u pani psycholog, bo mi najbardziej pomogli rodzice i przyjaciółki. Teraz cieszę się życiem,a kiedy mam dziwne myśli to idę porozmawiać np. z mamą przy kawce i czymś słodkim
    Nie mam bloga, ale nie chce być uważana za złośliwy anonim, więc się podpisuje
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  29. Wygląda uroczo. :) Niestety u mnie róż nie ma takiego brania. ;p
    Zrobiłaś mi ochotę na porzeczki. :d

    OdpowiedzUsuń
  30. rzeczywiście chałwowe lody z maca są bardzo dobre, też jadłam je po udanej wycieczce rowerowej ;)
    rozwaliło mnie zdjęcie porównawcze- oczekiwania vs rzeczywistość^^ i muszę Ci powiedzieć, że bardzo podoba mi się tutaj Twoje pierwsze zdjęcie, masz śliczną buźkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Bajkowo, wakacyjnie.. rewelacyjnie! Piszę się na taki serniczek :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Ach, chalwa! <3 jak tylko wroce koniecznie musze isc do Maca! do tej pory jednym z moich ulubionych deserow byly lodty chalwowe Grycana posypane chalwa( probowalas kiedys? polecam ;), wiec ta wersja McFlurrow na pewno mi posmakuje

    A sernik piekny, skad dorwalas taki rozowy talezyk? ;D

    OdpowiedzUsuń
  33. Po pierwsze: jesteś śliczna! Po drugie: super tort! Pozdrawiam Cię mocno! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. tak, też jestem ze złotego rocznika '90, piąteczka ;D
    Chodzi o mexico bar, też koło rynku, na rzeźniczej :)

    OdpowiedzUsuń
  35. W Posen tylko studiuję :D
    a tak jestem ze Złotoryi :D
    kojarzysz?

    OdpowiedzUsuń
  36. Rocksanko, mogłabyś powiedzieć jak u Ciebie wyglądały/wyglądają relacje z chłopakami? Wiem, że to dośc prywatne pytanie, ale sama mam problem z ED i jest mi bardzo ciężko. Mam co prawda 17 lat, ale choroba wcale mi nie ułatwia tych relacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zasadzie, od kiedy wpadłam w chorobę mogę bez owijania w bawełnę przyznać, że moje relacje damsko-męskie mocno przygasły. głównie z racji tego, że sama przestałam się tym całkowicie interesować, gdyż cały mój świat stał się zaabsorbowany tematyką odchudzania, jedzenia i liczenia kalorii...

      Usuń
  37. mega się cieszę, że wpadłam na Twojego bloga ;D
    kilka przepisów już siedzi w zakładkach i czeka na wypróbowanie :>
    fajnie by było się z Tobą skontaktować jakoś :)
    pozdrawiam i ZDECYDOWANIE ZA RZADKO NOWE WPISY :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Przykro mi, że nie odpowiedziałaś na mój komentarz, ale cóż.... jak coś to chciałam tylko pomóc
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam, planowałam jutro przysiąść do odpisywania na komentarze. :) ale hm...nie, w zasadzie od kiedy drugi raz wpadłam w chorobę (pierwszy raz był w wieku 11-12 lat) nie podejmowałam żadnego leczenia. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że mogłoby być to dla mnie dość znaczące, jednak ciągle sama siebie mamię, że uda mi się samej pokonać chorobę i...faktycznie przez większość czasu funkcjonuję i zachowuję się poprawnie, by nie powiedzieć 'dobrze'. chorobowe objawy zdarzają mi się coraz rzadziej no...oczywiście pomijając wciąż (za)niską wagę (...)

      Usuń
    2. Na szczęście ja tylko raz wpadłam w chorobę i z sukcesem (love moja rodzinka) z niej wybrnęła. Nie wiem czy masz z kim rozmawiać, ale warto się otworzyć na innych przestajesz wtedy obsesyjnie myśleć o jedzeniu, a waga po takich serniczkach powinna się podnieść, tylko musisz tego chcieć
      Pozdrawiam i życzę powodzenia
      Daria

      Usuń
    3. moja rodzina cudownie i nieustannie mnie wspiera, jednak wydaje mi się, że istotniejsze byłoby dla mnie wsparcie znajomych...którzy po prostu się 'wycofali' (...)

      Usuń
  39. powidz proszę gdzie kupujesz te cudowne różowe talerzyki, słoiczki na dżemiki *___*, plastikowe sztućce <3??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. talerzyki pochodzą ze sklepu Nanu Nana oraz Flo. :) Słoiczki dżemikowe są również z Nanu Nana, a plastykowe sztućce z Ikea. :)

      pozdrawiam ;**

      Usuń
  40. podaj proszę swoj wczorajszy lub dzisiejszy jadlsopis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jako, że odpisuję dopiero dziś (przepraszam!), podaję wczorajszy... (choć mało zdrowy/dietetyczny xd)

      I. Śniadanie
      owsianka na mleku 2% (40 gr płatków + łyżka otrębów owsianych) w słoiku
      po maśle orzechowym z całą brzoskwinią i łyżką miodu

      II. Drugie śniadanie
      pół bułeczki fitness, przedzielonej na dwie mini kromeczki (jedna
      z margaryną, serem lazur, plasterkiem kiełbasy krakowskiej, sałatą
      i pomidorem/druga z margaryną, białym serem i domowym dżemem truskawka-kiwi)

      III. Obiad
      porcja makaronu z tego przepisu ---> http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/grzyby/makaron_z_kurkami_rukola/przepis.html

      IV. Podwieczorek
      3 kostki czekolady Milka Football + pół paska czekolady Nussbaiser

      v. Kolacja
      bułeczka maślana podzielona na trzy kromeczki (z margaryną,białym serem, karmazynen wędzonym, cebulką i pomidorem/ z margaryną, serem żołtym, plasterkiem szynki pieczonej, pomidorem i sałatą/ z margaryną, białym serem i domowym dżemikiem)

      o, tak o. :)
      ładnie zjadłam?
      hehe :D

      Usuń
  41. kiedy kiedy kieedy nowy wpis..? :)

    OdpowiedzUsuń
  42. też go robiłam - znakomity!
    a lody z MD uważam za najlepse na świecie, więc i chałwowych chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Zrobię zrobię! Ale swoją wersję :P hihi

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...