Ostre zapalanie zatoki szczękowej, brawo Roksana, no bo przecież czapka zepsuje włosy.
Pogotowie laryngologiczne, RTG zatok, propozycja punkcji (''Przekłujemy się Pani taką igłą przez nos, do zatoki.''), 150 zł na antybiotyk i inne farmaceutyki + tygodniowa kwarantanna domowa.
Czy krew w chusteczkach higienicznych to normalny, 'zapaleniowy' widok?
Czekoladki z kalendarza adwentowego (dzięki, mamo) i dysk zapchany kiczowatymi horrorami z pewnością nie pozwolą mi się nudzić.
No i zawsze można
Prawda? ;)
Biedna... :< Zdrowiej szybko, Rocksanko :*
OdpowiedzUsuńBiedna Rocks ;_;
OdpowiedzUsuńNo to czekamy co tam dobrego upieczesz <3
Ja też prycham i nie mogę się doleczyć :/ Zdrowiej szybko i do końca! :) Kalendarz adwentowy- najlepszy mamowy "mikołajowy" prezent! :D
OdpowiedzUsuń"Taką igłą..." Jezu, nie zazdroszczę. Zdrowiej kochana. ;* Grudzień to zbyt piękny miesiąc, by spędzić go samotnie w czterech ścianach!
OdpowiedzUsuńbiedna... widzę, że nie tylko ja nie mam lekko :( dłutowanie ósemki, tydzień noszone szwy, sączenie się z rany, niemożność jedzenia, picia i normalnego mycia zębów... eeech a najgorsze, że czekają mnie jeszcze 3! siniak na pół twarzy i wyglądanie jak chomik - to jest to!
OdpowiedzUsuńach, zdrowiej, kochana! :*
OdpowiedzUsuńkalendarz adwentowy ... :) pamiętam, gdy byłam mała, co roku musiałam taki mieć :)
Dobrze się wykuruj. Byle byś tylko przedwcześnie nie wyrywała się z łóżka, bo będzie się za tobą później ciągnąc ;)
OdpowiedzUsuńUu, to nie ciekawie. Zdrowiej, żeby grudzień nie przepadł. :))
OdpowiedzUsuńZdrówka jak najszybciej życzę! ;*
OdpowiedzUsuńja też schorowana:< ahh naleśnik *__* mniam <3
OdpowiedzUsuńpierwszy raz od kilku lat nie mam kalendarza adwentowego;(
zapalenie zatok to nic miłego, sama wylądowałam z tym w szpitalu. Antybiotyki pomagają ale to i tak wróci. Od nienoszenia czapki . Ale ja też nie noszę , nigdzie nie znalazłam ładnej czapki która zakrywałaby mi czoło. :)
OdpowiedzUsuńzdrowiej jak najszybciej:* teraz korzystaj z siedzenia w domu, oglądaj filmy, piecz, a naleśnika na jarmarku jeszcze zdążysz zjeśc nie raz:*
OdpowiedzUsuńoj.. Nie ładnie, że cię tak dopadło..;/
OdpowiedzUsuńAle tak-widok krwi to niestety "normalne"..
Właśnie! Wypieki poprawią ci nastrój :))
O rajuuu! Zdrowiej! A ja marudzę na przeziębienie...
OdpowiedzUsuńChoć u mnie przeziębienie=krew z nosa ale to raczej Cię nie pocieszy?
Ściskam mocno!
dużo zdrowia życzę i z niecierpliwością oczekuję nowego przepisu ! :)
OdpowiedzUsuńOj współczuję, biedna :( Ale się złożyło, że akurat na studiach bierzemy teraz czaszkę i właśnie się uczę o zatokach, więc wiem co i jak :P Kuruj się, nie ucz, tylko piecz, choćby za mnie, bo ja nie mam czasu i następnym razem noś tę czapkę :*
OdpowiedzUsuńkuruj sie kuruj
OdpowiedzUsuńmi juz nikt nie chce dawac takich ładnych i smacznych kalendarzy..ehhh...
zdrówka ** <3
rajstopki! <3 *.*
OdpowiedzUsuńteż dopadło mnie przeziębienie ;( i też zawsze dostaję kalendarz z czekoladkami :D
prawda! :) straszne choróbsko cię dopadło, współczuję. zdrowiej! ^^
OdpowiedzUsuńwww.marilyn-rk.blogspot.com
ahh Roksanko, powiedz proszę gdzie kupiłaś te cudowne rajstopki? *_*
OdpowiedzUsuńzdrowiej szybko, Świątecznego Jarmarku szkoda przegapić! ;*
OdpowiedzUsuńZdrówka Rocksanko :)
OdpowiedzUsuńO tak święta w dzieciństwie bez kalendarzyka adwentowego to nie święta. :D
współczuje ;(
OdpowiedzUsuńZdrowiej! I pieczenie to dobra kuracja :D
OdpowiedzUsuńbiedna...zdrowiej szybciutko ;*
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia :*
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowia! :) a świąteczny jarmark jeszcze zdążysz odwiedzić, trchę tam jeszcze pobędzie ;)
OdpowiedzUsuńahh myślałam, że to rajstopki z Hello Kitty a to skarpetki;))
OdpowiedzUsuńBieeeeedna ♥ Zrób sobie takiego naleśnika w domu ! Albo jeszcze lepiej , spójrz na to http://www.delightfulcountrycookin.com/2010/06/peanut-butter-lava-cookie.html ♥ ♥ ♥ aaaaaaaaaaa czekoladowa lawa słodyczy w maślano-orzechowym ciastku i to na gorąco - założę się, że zadziała lepiej niż te wszystkie antybiotyki i lekarstwa ;) Zdrowiej! Ja też uwielbiam kalendarzyki adwentowe co roku się spóxniam ale może jeszcze zdążę ? Hahhaahah w końcu co to dla mnie, nadrobić te kilka czekoladek ♥ ?! ;***
OdpowiedzUsuńWspółczuje :(
OdpowiedzUsuńChoroba potrafi zepsuć humor niestety. A teraz taki okres przeziębień..
Pamiętam te kalendarzyki adwentowe, co roku postanawiałam sobie, że będę jeść jedną czekoladkę aż do świąt, ale niestety po kilku dniach czekoladek brakowało :D
Kuruj się kochana i podziel się z nami co ciekawego upiekłaś :)
http://myvegetarianparadise.blogspot.com/
Roksanko jak Ty to robisz, że w nocy smażysz naleśniki, jesz tkie słodkości i nie tyjesz??:))
OdpowiedzUsuńPowiedz proszę, czy jak liczysz kalorie, to dodajesz soki? albo kawę?
OdpowiedzUsuńOjeeej, pamiętam ten smak najtańszej czekolady z kalendarza adwentowego, który mimo wszystko był wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybciutko, czekam z niecierpliwością aż nam pokażesz co też pysznego upichciłaś!
kochałam te czekoladki w dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuńzdrowiej szybko! :) a kalendarz adwentowy to dobra rzecz (chociaż rzadko kiedy wytrwał do świąt, nie mogłam wytrzymać z ciekawości jakie czekoladki kryją się w innych okienkach:P)
OdpowiedzUsuńzdrowka Roksanko :*
OdpowiedzUsuńnie martw się, jarmark jeszcze postoi :) na pewno zdążysz zjeść naleśnika :D niezłe choróbsko Cię dopadło, nawet nie słyszałam o takim :( ja za to miałam dwa lata temu ropień okołomigdałkowy, nie wspominam dobrze widoku skalpela wkładanego mi do buzi... ;/
OdpowiedzUsuńAdwento<3
OdpowiedzUsuń