Założę się, że lubicie popularne pierniczki ''alpejskie''.
Mięciutkie, w czekoladzie, ze słodkim, lepkim nadzieniem...
Co powiecie, więc na taki 'pierniczek' w rozmiarze XXL? :>
Oczywiście - jest to porcja podzielna...prawdopodobnie. :D
Trochę taki piernik - nie piernik.
Bez charakterystycznego miodu i szczypty sody.
Za to z:
* aromatyczną przyprawą korzenną,
* dobrą, gorzką czekoladą,
* pysznym, morelowym dżemem w środku.
Nie kłamię - to NAJLEPSZE, nadziane, piernikowe BROWNIE jakie jedliście!
Pachnie obłędnie świątecznie.
Wiecie już chyba, jakie ciasto zagości na Waszym stole bożonarodzeniowym, prawda? ;)
Przepis z Moje Wypieki, cytuję Wam za autorką...
Piernikowe serce - korzenny torcik czekoladowy
/tortownica 20/21 cm lub serduszkowa forma - ja zrobiłam swoją sama, z folii aluminiowej ;)/
(wartość energetyczna w 100 gr - ok 340 kcal)
Składniki:
- 125 g masła
- 150 g gorzkiej czekolady (min. 70% kakao)
- 125 g drobnego cukru do wypieków
- 4 duże jajka, białka i żółtka oddzielnie
- 115 g mąki pszennej
- 1 łyżka przyprawy korzennej do piernika
- 1 łyżka likieru migdałowego amaretto
- 3/4 szklanki konfitury morelowej
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąkę i przyprawę korzenną przesiać, odłożyć. Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej, lekko przestudzić.
W misie miksera utrzeć masło ze 100 g cukru na lekką, jasną i puszystą
masę. Stopniowo dodawać żółtka, jedno po drugim, ucierając. Dodać lekko
przestudzoną czekoladę i zmiksować. Dodać likier, zmiksować. Wsypać
przesianą mąkę z przyprawami, wymieszać szpatułką tylko do połączenia
się składników. Masa będzie dość gęsta.
W osobnym, suchym naczyniu ubić białka, na sztywno. Pod koniec ubijania
dodawać stopniowo pozostały cukier, łyżeczka po łyżeczce. Ubite białka delikatnie wmieszać do przygotowanego wcześniej ciasta.
Formę okragłą o średnicy 20 - 21 cm (lub niedużą formę w kształcie
serca) wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno). Przełożyć do niej
ciasto, wyrównać (polecam przełożyć do dwóch, identycznych foremek i upiec dwa, cienkie placki niż potem kroić jeden placek na pół - tak będzie po prostu łatwiej :) ).
Piec w temperaturze 160ºC przez około 30 minut lub trochę dłużej, do
tzw. suchego patyczka. Wyjąć, przestudzić w formie.
Jeśli zostało upieczone jedno ciasto - po wystudzeniu
przeciąć je wzdłuż na pół. Jedną część posmarować podgrzaną konfiturą,
przełożyć.
Polewa czekoladowa:
- 40 g masła
- 120 g gorzkiej czekolady (min. 70% kakao)
- kolorowa posypka, orzechy lub...inne jadalne przystrojenie :)
W niedużym garnuszku roztopić masło, zdjąć z palnika. Dodać posiekaną
czekoladę, wymieszać, do jej rozpuszczenia. Natychmiast polać ciasto po
wierzchu i po bokach. Poczekać, aż lekko zastygnie, ozdobić kolorową posypką.
Nie przechowywać w lodówce (twardnieje i mięknie dopiero w temperaturze
pokojowej). Można jednak przygotować wcześniej i przechować przez kilka
dni w lodówce, pamiętając, by wyjąć z niej ciasto kilka godzin przed
podaniem.
Jaki optymistyczny ten serduszkowy piernik! I śliczny talerzyk. ;)
OdpowiedzUsuńJak zdrówko?
cudowny!! wpadnę do Polkowitz na kawałek :D
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie. Musi też tak smakować. Chętnie bym spróbowała. Mmmmm... Pyszności piernikowe <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco
Marzy mi się właśnie takie ciasto. Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńChyba bym się nie oderwała! :) Pyszne!!!
OdpowiedzUsuńEkstra! Właśnie mam ochotę na coś słodkiego i... PYSZNEGO!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco jak Anastazja, bo na dworze zimniutko... :)
zdmuchuję posypkę na rzecz orzeszków i kradnę, bo jest cudowne :3
OdpowiedzUsuńkusisz, kusisz!:*
OdpowiedzUsuńNarobiłaś smaku ;D
OdpowiedzUsuńSuper ciacho! A jak samemu zrobić formę z folii aluminiowej?
OdpowiedzUsuńWspaniały *.* Chyba zrobię na jakąś specjalną okazję :D
OdpowiedzUsuńCześć! Przeglądam Twojego bloga od niedawna i strasznie mnie on fascynuje.Ja również walczę z anoreksją.Czytając Twoje posty nabrałam motywacji i determinacji.Co do ciacha to rzeczywiście wspaniale się prezentuje.Widać,że masz talent do wypieków.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki! :-)
Wygląda pięknie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńNo to koniecznie trzeba zrobić :) Gdzie kupiłaś silikonową formę w kształcie serca?
OdpowiedzUsuńmniaaaaaaam! jak zrobiłaś ten serduszkowy kształt? *___*
OdpowiedzUsuńtakie foremki w kształce serca, choinki, mikołaja, bałwanka itp. można kupić w lidlu, biedronie (co jakiś czas), są silikonowe, więc ciasto łatwo się wyjmuje i nie przywiera do blachy ;)
Usuńale można kupić i zwykłe blaszane w sklepach z artykułami gosp. domowego - musisz tylko połazić
albo zdać się na własną pomysłowość, np. do upieczonego ciasta w kształcie prostokąta przyłożyć uprzednio zrobiony z tekturki, tudzież innego materiału, szablon kształtu, który chcemy mieć i po prostu nożem wyciąć kształt jaki chcemy uzyskać ;)
fajne są takie ciacha w różnych kształtach, a ten Twój pierniczek Rocksanka wyglada bardzo smakowicie i chociaż nie lubię pierników, to miałabym ochotę na kawałeczek ;)
cieszę się bardzo, że się podoba, może więc jednak się skusisz i upieczesz kiedyś? :) z pewnością byś nie żałowała! :))
UsuńAle kochane ciacho! ♥
OdpowiedzUsuńWłaśnie, właśnie, jak się czujesz, jak zdrowie? :*
wpraszam się na kawałek! :D wygląda g e n i a l n i e! :)
OdpowiedzUsuńOch, ale musi być dobry :) piernik jak malowany!
OdpowiedzUsuńmm... biorę kawałek <3
OdpowiedzUsuńto świąteczne piernikowe serducho jest genialne ! super przepis ;d
OdpowiedzUsuńtakie wielkie, takie słodkie, takie PIĘKNE :)
OdpowiedzUsuńwspaniały :) uśmiecham się od samego patrzenia na ten piernik
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za przepis, będzie trzeba koniecznie zrobić takie ciasto :)
OdpowiedzUsuńhttp://myvegetarianparadise.blogspot.com/
ZARĄBISTE
OdpowiedzUsuńno dzięki ^^ ;*
Usuńsmakowała dobrze. na pewno nie jak masło. raczej nie lubię kremów takich w ciastach, ale tu komponowała się na prawdę świetnie! a co do spotkania to trzeba pomyśleć :D
OdpowiedzUsuńAle fajowy :)))))
OdpowiedzUsuńWłaśnie przymierzam się do tego torciku i muszę podpytać, czy jedząc to ciacho wiesz, że to piernik czy bardziej smakiem bliżej mu do ciasta czekoladowego z dżemem? Przyprawy korzennej jest mało, a ja obawiam się, że nie będzie mi tak smakowało jak smakowałby mi piernik z mniejszą ilością czekolady, dlatego, że amatorką brownie nie jestem, nawet szczerze powiem że go nie lubię, ale jeśli faktycznie smakuje jak nadziewane alpejskie pierniczki to biegnę do kuchni! :)
OdpowiedzUsuńWesołych! :)
Zrobiłam!!! Jeeeeju istna poezja, prawdziwe pierniczki alpejskie, a nawet lepsze, w dodatku ta konfitura morelowa pasuje tu idealnie. I miałaś rację, bliżej mu do piernika, czuć tą przyprawę korzenną :) Aż nie mogłam się oderwać od blaszki (tak, tak, już zajadam wigilijne wypieki, a co! :))
Usuń