Jak minęła Twoja sobota?
Wstałam o 5, po (nie)przespanych czterech godzinach, by wypić kawę i zjeść rozmoknięte płatki z gorącym mlekiem.
O 6:10 stałam już przy kasie, w osiedlowym markecie, płacąc za zmywacz do paznokci.
''Po co jej zmywacz o 6:10 w sobotę?'' - zdawał się myśleć pan Eugeniusz, wąsaty ekspedient.
Po to właśnie, by ostatkiem sił dobiec na autobus, a o 7:00 smażyć jajecznicę i jajka po benedyktyńsku dla porannie-głodnych klientów Mcdonald's. Oczywiście, bez czerwonych paznokci.
Wiedzieliście, że do 11 godziny dostaniecie tam TYLKO śniadaniowe bułeczki, rogaliki i wrapy?
Ładnie pachną i wyglądają.
Miłe zaskoczenie, szkoda, że przerwa dopiero o 12...
O 15, wychodzę w deszcz, śnieg i szarugę, sącząc przez rurkę zimnego shake'a truskawkowego - tak, jakbym ostatnio wcale nie chorowała na zapalenie zatok.
Po 16 jestem już w domu, ale nie ma mleka. Nie ma mleka - nie ma niedzielnej kawy - co jest oczywiście niedopuszczalne i pan Eugeniusz to rozumie.
Przed 20 zamykam oczy i - ku zdziwieniu - otwieram je dopiero po 12 godzinach.
Ponoć człowiek potrzebuje tylko 8 godzin snu...
Jeśli Twoja sobota była bardziej leniwa, a obiad 'upolował' się sam w barze szybkiej obsługi - dziś zrób go Ty.
Łosoś tak przyrządzony to najlepszy łosoś na świecie - nie kłamię.
Chrupiący, delikatnie aksamitny, rozpływający się w ustach - koniecznie posmarowany śmietaną.
Feerią smaków zaskoczy nie tylko Ciebie.
Fajny pomysł na obiad czy kolacje walentynkową... ;)
Idealny przepis z Kwestii Smaku(z moimi zmianami).
Łosoś z orzechową skorupką na purée ziemniaczano-pietruszkowym
/2 porcje/
(wartość energetyczna 1 porcji - ok. 700 kcal)
Składniki, 2 porcje:
• 300 g filetu z łososia
Marynata:
•sok z 1/2 cytryny
•łyżeczka cukru
Skorupka orzechowa:
•5 łyżek orzechów nerkowca i ziemnych solonych, w miodzie
• 2 łyżki mielonych migdałów bez skórek
• skórka starta z z 1/2 cytryny
• 2 łyżki tartego parmezanu
• 1 łyżka oliwy extra vergine
• 1 ząbek czosnku
• kawałeczek cebuli (używam czosnkowej)
•zielone łodyżki i kilka listków natki pietruszki
Puree ziemniaczano-pietruszkowe:
• 4 małe ziemniaki
• listki pietruszki
• 2 łyżki masła
• sól
Do podania: śmietana gęsta kwaśna 12%, cząstki cytryny
Przygotowanie:
- Odciąć skórkę z łososia, sprawdzić czy nie ma ości. Podzielić na 2 części (porcje), doprawić solą i pieprzem, włożyć do małego naczynia żaroodpornego razem ze składnikami marynaty: winem, limonką, cukrem. Od czasu do czasu zamieszać (łososia można zamarynować na kilka godzin lub tylko na czas przygotowania posiłku).
- Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie. Odcedzić, włożyć z powrotem do garnka i od razu rozgnieść praską z dodatkiem masła i szczypty soli aby były gładkie i jedwabiste. Bazylię zmiksować blenderem z około 2 - 3 łyżkami purée, na koniec wymieszać z resztą ziemniaków.
- Przygotować pistacjową skorupkę: do pojemnika blendera (np. do przystawki siekającej) włożyć pistacje, mielone migdały, skórkę z limonki, parmezan, oliwę, czosnek, cebulę i łodyżki bazylii lub natkę. Doprawić solą i rozdrobnić.
- Piekarnik nagrzać do 190 stopni. Wierzch łososia obłożyć posypką pistacjową i wstawić do piekarnika (łosoś może leżeć w marynacie). Piec przez 15 minut.
- Na podgrzane talerze wyłożyć purée bazyliowe i łososia, podawać ze śmietaną i cząstkami limonki.
Łosoś<3
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się Ciebie czyta :) Lubię, kiedy się rozpisujesz.
OdpowiedzUsuńA ten łosoś - pychota <3 Uwielbiam!
Zrób mi taki obiad<3
OdpowiedzUsuńMój nie upolował się w McDoaldopodobnym lokalu, ale dziś chętnie zrobię coś apetycznego :)
OdpowiedzUsuńoj gdybym nie byla wegetarianką pewnie bym się skusiła...
OdpowiedzUsuńCo to za wegetarianka, która ma ochotę na rybę? Nie jesz mięsa z przymusu,czy z troski o zwierzęta? No cóż, ja jestem MIĘSOŻERNA i powiem nawet, że uwielbiam mięsko (taki chudy indyczek, czy ryby, mm) , dlatego dodaję przepis do listy "KONIECZNIE ZRÓB!" :D A swoją drogą, Roksanko, czyzbys szykowała przedwalentynkową romantyczną kolację, czy dla kogo ten drugi talerz? :)
Usuńkochana, ten łosoś to mistrzostwo! zrobię, a pewno! :)
UsuńMiewasz złe samopoczucie spowodowane anoreksja? Tzn. "jestem gruba, przytylam"...
OdpowiedzUsuńJak sobie z tym radzisz?
Ps. Pychooooota*-*
taaak, niestety miewam tego typu 'nastroje', co oczywiście, staram się zagłuszać jakimiś kolorowymi myślami :)
Usuńkurcze,ja to totalnie nie potrafię ..;(właśnie teraz mam to uczucie...nie wiem jak sobie z tym poradzic. ech.
UsuńWygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńPS. Tak fajnie się Ciebie czyta :)
boski...
OdpowiedzUsuńIdę zjeść śniadanie, bo aż się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńciekawy przebieg dnia ,hehe ...fajny opis ;D lubie czytać twoje posty ;) ty oczywiście zawsze śliczna ;D
OdpowiedzUsuńi taki pyszny przepis na moją ulubioną rybkę <3
uwielbiam łososia!
OdpowiedzUsuńto musiało być pyszne *.*
Łosoś z orzechami.! *.*
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz :):*
OdpowiedzUsuńBUZIAKI!
dzięęki, pozdro ;**
UsuńBardzo lubię łososia! a taki musi być naprawdę pyszny... moja sobota była zdecydowanie mniej pracowita niż Twoja, ale nie wiem wcale czy to lepiej ;)
OdpowiedzUsuńMoglabys zdradzic jak zrobic takie gify ? http://imageshack.us/photo/my-images/39/serniki.gif/
OdpowiedzUsuń;)
zrobiłam je w programie do edycji zdjęć photoscape - jest tam taka opcja AniGif, gdzie wystarczy wrzucić dwa lub więcej zdjęć i ewentualnie zmienić efekt przejścia i czas, w jakim mają się zmieniać obrazki. :) Szybko i bezproblemowo :)
UsuńMmm smakowity ten łosoś :)
OdpowiedzUsuńmarzę o takim obiedzie...
OdpowiedzUsuńpięknie podany, wykwintny łosoś:) a osóbka, która gotowała - śliczna dziewczyna!:)
OdpowiedzUsuńMimo, e nie przepadam za łososiem to i tak bym zjadła w takim wydaniu *.*
OdpowiedzUsuńChyba poproszę mamę żeby przygotowała mi w ten sposób dorsza :)
Ne mogę się na Ciebie napatrzeć, jesteś taka śliczna :)
Jeżeli mogę spytać, w którym McDonaldzie pracujesz?
OdpowiedzUsuńhehe, przy Armii Krajowej ;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś pracowałam, ale w innym...
OdpowiedzUsuńkurczę.. w takiej panierce to i niejadek ryb pewnie by go schrupał z uśmiechem;D
OdpowiedzUsuńprezentuje się super!
Bardzo apetyczna :)
OdpowiedzUsuńtwoj wyglada ladniej niz orginał :D
OdpowiedzUsuńoo praca w Mc'Donald nie należy do najprzyjemniejszych w życiu, ale fajnie że dbasz o zdrowie klientów i nie chcesz ich uraczyć odpryskami z lakieru do paznokci w jajku.. hehe ;). Niemniej jednak po takim dniu, każdy byłby skonany :)
OdpowiedzUsuńA łosoś mistrzostwo!
Ja nie przepadam np. za śledziami - bardzo lubię jednak łososia. Jadam go dość często. Zazwyczaj przygotowuję go według przepisów dostępnych na stronie internetowej https://mowisalmon.pl/produkty/ Można znaleźć na niej naprawdę wiele, ciekawych inspiracji na obiad...
OdpowiedzUsuń