Do tej pory myślałam, że naleśniki, które zawsze smażę są bardzo ok (szklanka mąki + szklanka płynów + jajko + łyżka oleju), dopóki...nie odkryłam TYCH!
Mimo, że jestem fanką grubych placków, to zakochałam się w tych cieniutkich, delikatnych i lekko słodkich naleśniczkach.
Dzięki dodatkowi śmietanki kremówki, smażymy je bez tłuszczu (jedynie lekko natłuszczając patelnię przed usmażeniem pierwszego naleśnika) i wcale nie przywierają. :)
No i najlepsze - mają o wiele mniej kalorii, niż te ze standardowego przepisu.
I wychodzi ich prawie 2 razy więcej! :D
Jeden, niewinny, suchy placek naleśnikowy to zaledwie 80 kcal!
Fajnie, nie? :)
Cienkie placki napchałam po brzegi śmietankowym budyniem i malinami.
Żeby było ładnie, oblałam czekoladowym sosem.
Żeby było super słodko - obsypałam je potem cukrem pudrem. :)
I pomyśleć, że takie śniadanko (lub obiad/kolacja) to zaledwie 600 kcal..
Ideał, no przecież mówię. :)
Przepis na te naleśniki wyczarował francuski restaurator Michel Roux. W końcu dwóch gwiazdek Michelina nie dostaje się za nic... :)
Naleśniki idealne Michela Roux
/6 naleśników - 2 porcje/
(wartość energetyczna porcji, bez dodatkow - ok. 245 kcal)
- 60 g mąki pszennej
- 10 g drobnego cukru
- szczypta soli
- 1 jajko
- 160 ml mleka
- 50ml śmietany kremówki
- kilka kropel esencji waniliowej, pomarańczowej lub trochę startej skórki z cytryny (nie dałam)
Nadzienie:
- opakowanie budyniu śmietankowego (lub ulubionego)
- 500 ml mleka
- cukier do smaku
- 200 g malin
- ew. sos czekoladowy/cukier puder/bita śmietana
Mąkę,
cukier i sól wsypać do miski, wymieszać. Dodać jajka, 60 ml mleka,
ciągle mieszając trzepaczką. Dolewać resztę mleka i kremówkę ciągle
mieszając. Odstawić ciasto w ciepłe miejsce na godzinę czasu.
Przed
przystąpieniem do smażenia dodać esencję. Patelnię (22 cm średnicy)
posmarować odrobiną oleju/masła i podgrzać. Nalewać cienką warstwę ciasta i
smażyć około 1 minuty. Gdy na całej powierzchni ukażą się dziurki,
odwrócić naleśnik i smażyć kolejne 30-40 sekund. Przełożyć na talerz.
Podawać z budyniem (ugotowanym wg. przepisu na opakowaniu) i malinami.
Smacznego :)
jeeej! teraz codziennie nowy wpis (?) CUDOWNIE ;D
OdpowiedzUsuńtak jakoś wyszło, że mam więcej czasu i na zabawę w kuchni i na publikację notek. :))
UsuńWyglądają naprawdę idealnie i nie wątpię, że tak też smakują. W końcu wymyślił je francuz! A ja jestem zakochana we Francji i francuskich specjałach. Zdziwiłaś mnie co do kalorii! Mniej niż klasyczne? Naprawdę aż ciężko uwierzyć patrząc na składniki z których są zrobione.
OdpowiedzUsuńOmomom tyle powiem. Kocham Cię, mamy te same smaki:D
OdpowiedzUsuńIDEALNE naleśniki <3 Koniecznie musisz je zrobić, no, Ty już wiesz kiedy :D
OdpowiedzUsuńOd 2 dni żywię się naleśnikami i wcale nie mam ich dosyć ! Do zrobienia, koniecznie z tym budyniem ! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam naleśniki Roux! wyjadam je prosto z patelni nawet bez dodatków ;)
OdpowiedzUsuńa więc to jest ten sekretny składnik :P kremówka hehehe
OdpowiedzUsuńdo wypróbowania <3
Twoje dodatki powalają ;)
OdpowiedzUsuńJak można przykładać tak ogromną wagę do kalorii?! Ja ich nigdy nie liczyłam i przypuszczam, że jestem zdrowsza zarówno na ciele jak i umyśle...
OdpowiedzUsuńsuper :)
Usuńtez sie ciesze Anonimku : >
Usuńhttp://xcookandlookx.blogspot.com/2013/04/nalesniki-z-kremowka-i-lemon-curd.html?m=1 hmmmm...
OdpowiedzUsuńo, ktoś też zrobił naleśniki Michela Roux, jak tysiąc innych osób, choćby pod tym postem http://www.mojewypieki.com/przepis/nalesniki ;)
Usuńhmmmmm...
Chodziło mi raczej
Usuńo formę wpisu, dość podobna, dlatego skojarzylam ;}
a fakt, mega podobne :D
Usuńale - żeby nie było - nie zgapiłam! :p
I w ogóle nie znałam wcześniej tego bloga... :D
ale pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńooobłędnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym przepisie, wygląda to świetnie i nie takie grzeszne jak to malują. Nic tylko robić :D
OdpowiedzUsuńCuuudooo <33
OdpowiedzUsuńO z kremówką ciekawy pomysł, a naleśniki przepysznie się prezentują!
OdpowiedzUsuńoh God, dobrze, że po 12 latach znowu zaczęłam jeść budyń^^
OdpowiedzUsuńPrzepis już ląduje w moim zeszycie :)
nadrabiaj szybko zaległości :D:D
UsuńSuper Twoje naleśniki!
OdpowiedzUsuńJa zawsze robię na oko:)
jaaaaj. mogą być smaczne, chyba nawet mam kremówikę w domu..., ale naleśniki z budyniem to dla mnie jakoś za dużo... wolę z twarogiem zdecydowanie ;>
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to wbijam na te naleśniki do Ciebie! A po drugie to otrzymujesz nominację :) http://kamciss-zyciezesmakiem.blogspot.com/2013/07/liebster-blog-cz-ii.html
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe! :)
OdpowiedzUsuńz chęcią się z Wami spotkam! ;)
OdpowiedzUsuńa naleśniki na pewno w najbliższym czasie zrobię!
Zawsze robię "na oko", ale chyba czas to zmienić po takiej recenzji ^^
OdpowiedzUsuńakurat mam smaka na naleśniki <3
OdpowiedzUsuńMUSIMY się zgadać na wspólne naleśniki, choćby wirtualnie :D
OdpowiedzUsuńchociaż wolę nie-wirtualnie :P
Usuńcudownie wyglądają! Ja naleśniki zazwyczaj piekę tak, jak napisałaś, tyle, że w ogóle nie dodaję oleju i smakują, ale tych muszę spróbować! ; )
OdpowiedzUsuńmam takie luźne pytanko :D o której przeciętnie kładziesz się spać i o której wstajesz kiedy masz wolny dzień/wolne dni/wakacje ;D ?
OdpowiedzUsuńzwykle chodzę spać o 24, a wstaję ok. 8-9. :)
UsuńBardzo Ci polecam spróbować
OdpowiedzUsuńhttp://gotowanie.onet.pl/przepisy/potrawa-marokanska-tazin,84276.html
Wypróbowane ! Serio warto :P
oo ciekawe, jak jest kurczak to musi być mega <333 ^^
UsuńJak zwykle czarujesz zarówno słowem, jak i pysznymi specjałami...Chętnie spróbowałabym Twoich naleśniczków!
OdpowiedzUsuńMam pytanie, co sądzisz o tych produktach? http://www.waldenfarms.com.pl/ Uważasz, że to możliwe i są bezpieczne (właściwie 'nijakie')? Rzecz jasna od czasu do czasu, bo nie mają żadnych składników odżywczych. Myślisz, że warto spróbować czy lepiej trzymać się od tego z daleka?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Właściwie to są tylko dodatki, ale ciekawi mnie Twoja opinia. To masło orzechowe kusi... ;)
Usuńaaa, znam te produkty, mam w lubianych stronę ich sklepu, na fejsbuku.. :D niemniej jednak nie mam pojęcia, co to w ogóle jest (?) i jak to może mnie mieć kalorii. domyślam się, że w smaku przypominają dukanowski dżem dukana zrobiony z naparu herbaty owocowej, słodzika i mazeiny. xDDD
Usuń*może nie mieć kalorii
UsuńSłyszałam, że w smaku jest identyczne jak produkt 'prawdziwy', ale zastanawiam się właśnie czy to jest bezpieczne... :)
Usuń:o jak to jest możliwe? czy to nie jest jaka ściema
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam te naleśniki i to..... za pomocą widelca;) Cisto dobrze się miesza, nie zostają grudki, a więc idealne do wykonania w warunkach "polowych". Dodatkowo, z braku śmietany kremówki dodałam kwaśną śmietanę 24% i wyszły REWELACYJNE. Następnym razem spróbuję z kremówką - pewnie będą jeszcze lepsze ;)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry przepis! :)
OdpowiedzUsuńNawet nie pomyślałam wcześniej,żeby zjeść naleśniki z budyniem! Z pewnością niedługo spróbuję:)
OdpowiedzUsuń