Kiedy zakładałam tego bloga, nie przypuszczałam, że ponad rok później, będę siedzieć na peronie czwartym dworca głównego PKP, czekając na pociąg z Görlitz.
W lekkim napięciu oczekiwałam, aż z pociągowego przedziału wyłoni się Anita, znana w blogosferze jako whiness prowadząca TEGO śniadaniowca.
Zbędne całe podenerwowanie - nić porozumienia między kulinarnymi blogerkami nawiązują się szybko, w końcu łączy nas wspólna pasja... :)
...pasja do gotowania i...jedzenia makaronów! :)
Koniecznie z duuuużą ilością sera! <3
Dlatego też zmodyfikowałyśmy przepis, przyrządzając makaronowy sos z podwójnej ilości składników - komu by wystarczyło 20 g gorgonzoli na porcję? ;)
(przepis na nasz obiad znajdziecie tutaj KLIK)
Wspólne robienie zdjęć (nie tylko) jedzeniu, zakupy, włóczenie się po galeriach i brzoskwinie na podwieczorek. Koniec dnia zwieńczony szejkiem w oczywistym towarzystwie Anity, a także Emmy i Doroty. :)
Dzięki dziewczyny! :*
...a na rozpoczęcia (niezbyt) słonecznego dnia, wspólnie z Anitą smażymy delikatne placuszki na białkach.
Z czereśniami, bałkańskim jogurtem, na pełnoziarnistej mące żytniej. :)
Jeśli chcecie zrobić podobne, zajrzycie koniecznie do TEGO przepisu! :)
a jaka cena szejków?
OdpowiedzUsuńod 10 do 20 zł, w zależności od składników... :)
Usuńjaki miałaś smak ?
Usuńjabłko, gruszka, jogurt, miód, cynamon i imbir :)
UsuńWhiness! Ty mieszkasz w pobliżu Zgorzelca! Ja mam w Zgorzelcu przyjaciółkę:D
OdpowiedzUsuńNie będę się rozpisywać o spotkaniu - wiadomo...:)
Ale że pyszności jecie, to... nie wnerwiajcie mnie:p
Spotkanie widzę że fajnie Wam mija :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze raczycie się takimi pysznościami ^^
Też jestem z Wrocławia i nawet nie wiedziałam, że takie fajne miejsca tu są.
OdpowiedzUsuńJa też nie wiedziałam :-D
UsuńDziękuję jeszcze raz za spotkanie i dobrej zabawy Wam życzę (i pogody!!) :*
haha i wszystkie z aparatami - jak na blogerki przystało :D
OdpowiedzUsuńfajnieee <3
Fajnie, że spotkanie się udało :)
OdpowiedzUsuńTa półka z płatkami to w M&S lub rossmanie? :)
OdpowiedzUsuńM&S :)
Usuńświetne spotkanie !! i te wasze placuszki *-* jakie to cudne ,że bloggerki mogą spedzić razem trochę przyjemnego czasu ;)
OdpowiedzUsuńJuż się gdzieś dzisiaj zachwycałam tym makaronem ;P
OdpowiedzUsuńTakie shake'a wypiłabym z chęcią :) Same pyszności u Was.. i placki i makaron :)
OdpowiedzUsuńBędzie jeszcze od czasu do czasu Twoje fotomenu na blogu :)?
OdpowiedzUsuńjak się uda, to tak. :)
UsuńWidać manię fotograficzną, no bo o kulinarnej to już nie wspominam ;p
OdpowiedzUsuńAle świetne spotkanie tylko pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńTo troche dziwne, by spotkanie mlodych dziewczyn bylo skupione tylko na żarciu. Ja spotykajac sie z osobami poznanymi przez internet zabralabym je na basen/rolki/rower lub do klubu/na grilla poimprezowac. Oczywiście jedlibysmy, jednak nie bylby to motyw przewodni spotkania.
OdpowiedzUsuńto było spotkanie blogerek KULINARNYCH, więc to całkiem logiczne, że jedzenie odegrało tam ważną rolę, ludzie, myślcie! -.-
UsuńBlogerka kulinarna = nie mam zycia oprocz jedzenia?
UsuńCzyli wedlug anonima schizowe jest spotkanie sie ze znajomymi np. Na kawie albo w pizzeri? Nie mam pytan. Poza tym, nie oczekujcie, ze na blogach bedziemy pisac, gdzie poszlysmy chociaz potem. Blog kulinarny jest o jedzeniu, nie wtajemniczamy anonimow w zycie prywatne. :*
UsuńAle w komentarzu jest 'Oczywiście jedlibysmy, jednak nie bylby to motyw przewodni spotkania'. Ja tez lubie sie naw.pie..... z kolezankami ale nie przezywam tego tak :D wczoraj pilam piwo, jadlam lody i popcorn, ale najbardziej z tego spotkania zapamietalam film, ktory obejrzalysmy i odbyte rozmowy. Jedzenie bylo na drugim planie.
UsuńTylko to spotkanie blogerek kulinarnych i nie robimy z Roksana wynurzen o zwiedzaniu albo kinie, tylko o czyms powiazanym z blogiem ;p Ale macie problem, gratuluje :)
Usuńa jednak się rozpadało :D bawcie się dobrze pomimo tego! i dzięki za wczoraj :*
OdpowiedzUsuńpłotek wrócił?
Pycha przepisy i super pomysł ze spotkaniem ;)
OdpowiedzUsuńprzez Ciebie ciągnę do Wrocławia nie tyle ze wzg na klimat, miejsca, ale jeeedzenie! Pokazujesz tyle genialnych miejsc <3
OdpowiedzUsuńA spotkania bloggerów są bardzo fajne, inspirują, pomagają poznać ludzi-nic tylko życ nie umierać;D
myślałam, że napiszesz, że ze względu na towarzystwo :P :)
UsuńWidzę że ostatnio blogowe spotkania rządzą! Super ;)
OdpowiedzUsuńi szaleją z aparatami :) super, że udało Wam się spotkać, następnym razem dołączę z pewnością :)
OdpowiedzUsuńPrzed orzeczeniem NIE STAWIAMY przecinka. Anita jest w mianowniku, zatem "prowadząca", nie "prowadzącą". No i określenie "na nic" tu nie pasuje - na nic to mogą się zdać zabiegi i starania, a nie zdenerwowanie.
OdpowiedzUsuńSmacznego!
Dziękuję za uwagi, już poprawiłam! :D
UsuńPierwszy raz pisałam notkę, kiedy ktoś siedział obok i patrzył mi się w ekran, stąd nie mogłam się wystarczająco skupić. :D Zwykle przeglądam każde zdanie od początku do końca, dokładnie je analizując, tym razem nie było warunków. :)
Pozdrawiam!
Nie dawać się nikomu gapić w kompa, to bardzo stresuje! :-)
OdpowiedzUsuńA - też pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń