Siadając na łóżku, staram się wymacać paciorki wystającego kręgosłupa, które jeszcze niedawno były na swoim miejscu.
Jeszcze niedawno, bez wymacywania czułam chłód wystających paciorków, obojczyków, kłykci, KOŚCI.
Jeszcze dwa lata temu, wstawałam o 4, budzona dźwiękiem wygłodzonego ciała (pamiętacie TEN wpis?)
Zakładając tego bloga 2 lata temu, nie wierzyłam, że pomoże mi, jako mi.
Miał pomóc Wam, pozwalając mi jedynie PRZETRWAĆ, utrzymując się przy niemożliwej wadze.
Wczoraj 40 - dzisiaj 50.
Jednak te DWA LATA to już nie tylko kilogramy, cyfry, kalorie.
To historia o wzrastaniu w siłę, nadziei i...apetycie na życie. :)
Chyba wystarczające powody, by świętować już od śniadania? ;)
Zamiast wystawnych tortów - otulam się w smaki dzieciństwa.
Gdy byliśmy mali, moja mama piekła tę babkę w każdą sobotę.
Prosta, nieskomplikowana, NAJLEPSZA BABKA PIASKOWA, jaką nosiła ta ziemia.
Delikatna, mięciutka, puszysta.
Znakomita z dżemem, marmoladą, masłem...
/standardowa forma na babkę, może być z kominem, ja piekłam w mini foremce, zmniejszając ilość składników/
(wartość energetyczna w 100g - ok. 500 kcal)
- 4 jajka
- 250 g cukru
- 250 g mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki mąki krupczatki
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- stopiona, gorąca CAŁA margaryna (u mnie Kasia)
Margarynę roztopić w garnuszku, gorącą od razu wlać do wymieszanych składników, ponownie wszystko wymieszać.Ciasto przelać do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą.
Piekarnik nagrzać do 180-200 stopni, babkę piec ok. 40-50 minut, do suchego patyczka.
Przepis w sam raz na zbliżające się święta :) Roksana, gratuluję Ci tej przemiany z całego serca? Zdajesz sobie sprawę, że wygrałaś drugie życie?! To naprawdę piękne! Nie zapominaj o swojej sile!
OdpowiedzUsuńCzas szybko leci.... Gratuluję Ci z całego serca, że udało Ci się dokonać takiej przemiany, oby dalej ku dobremu :)
OdpowiedzUsuńA sama babka wygląda pysznie, z dodatkiem konfitury czy dżemu to już w ogóle :)
Wygląda pysznie, w tamtym roku robiłam Krówkową z Twojego przepisu, a na te święta mam zamiar zrobić Nutellową również z Twojego bloge :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci tego wszystkiego, co udało Ci się osiągnąć w przedsiągu tych dwóch lat! :*
wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńPopraw w przepisie, podejrzewam, że chodziło Ci o 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia ;) Gratuluje Ci drogi jaką przeszłaś przez te dwa lata. Jesteś wspaniałą, silną kobietą :)
OdpowiedzUsuńtak, dziękuję bardzo, już poprawiłam! :)
Usuńściskam i pozdrawiam :* :)
dobrze pamiętam początki Twojego bloga, bo i u mnie właśnie wtedy było chyba najgorzej.
OdpowiedzUsuńDzisiejsze ciasto - cudowne w swej prostocie!
gratuluję Ci! to niesamowite co osiągnęłaś. obyś stanowiła podporę i wzór dla innych podobnych do Ciebie (i mam nadzieję, że będzie ich coraz mniej). pyszna babka, uwielbiam takie. trzymaj się!
OdpowiedzUsuńgratulacje!
OdpowiedzUsuńZnakomicie wyszła Ci ta babka! :)
OdpowiedzUsuńTakiego podejścia do tej podstępnej choroby zazdroszczę. U mnie raz lepiej, raz gorzej. A o 4 niestety wstaję codziennie :(
Dziękuję Ci tym swoim blogowym życiem. Dzięki Tobie i ja wyszłam z tej okropnej choroby. Tak jak ty, dokładny rok temu ważylam 40, teraz troche ponad 50, ale liczy sie to że wreszcie jestem szczęśliwa, a nie żyłam po to żeby zjeść jak najmniej i iść spać. Gratulację samozaparcia! Moja motywacjo :))
OdpowiedzUsuńniezmiernie wzruszają mnie takie komentarze, tak się cieszę, że mogę komuś choć ciutkę pomóc.
Usuńodwiedzaj Tęcze jak najczęściej i żyj zdrowo :)
właśnie dla takich osób jak Ty, piszę tego bloga :*
Cieszę się, że wyszłaś z tego, blog wiele daje :) Teraz miło się czyta, jest radośnie, tak jak być powinno :) Życzę Ci jeszcze więcej takich rocznic i tak pysznych wpisów na blogu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! :D Babki piaskowe bardzo lubię, wygląda świetnie! :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością to duża zmiana, wiele nowego i same pozytywny, których życzę Ci coraz więcej i więcej :) Sto Lat na drugie urodziny bloga, a zarazem powodzenia dalej i wszystkiego dobrego - czyt. smacznego :D
OdpowiedzUsuńbabka piaskowa najlepiej smakuje mi z szklanką kakao, jak u babci :)
Mniam !
OdpowiedzUsuńgratuluję ci bardzo i jednocześnie cieszę się, że robiąc ogromne kroki dla siebie potrafisz się nimi dzielić z innymi, mam na myśli czytelników bloga. :) jesteś dla mnie jednym we wzorów. :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w dalszym prowadzeniu bloga oraz ogromu zapału i radości z życia!
uwielbiam proste pyszne ciasta, jednym z moich największych przysmaków są np. herbatniki jednej, konkretnej firmy. ;) a taka babeczka z masłem.. musi być boska. :)
ola
Cieszę się, ze ten blog pomógł Ci! :)
OdpowiedzUsuńteż bym chciała mieć już tą 5 z przodu! :)
Życzę kolejnych takich jubileuszy! :)
wiesz, aż teraz głupio się przyznać, ale nigdy nie komentuję Twoich wpisów, a czytam każdy. nawet jeśli jest to ,,nadrabianie sprzed 3 dni", to przeczytam. Twój sposób pisania, inteligencja, którą bije każde zdanie jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńi tu przejdę do meritum, bo nie o tym miałam pisać (to wyżej to tak zwanym ,,słowem wstępu" ;)) mianowicie- gratuluję Ci. najszczerzej jak potrafię, tak szczerze, że nawet nie wiem jak to wyrazić w słowach (było czytać te lektury, może bym umiała). wiedziałam, że ważyłaś bardzo mało, ale TEN wpis zdecydowanie mnie... przeraził. po prostu, tak. mam nadzieję, że takie noce już nigdy Cię nie czekają (ewentualnie takie, kiedy z przesłodzenia się spać nie będzie dało), bo jesteś osobą zupełnie niesamowitą. i silną, bo wygrać z tą chorobą potrafią nieliczni :)
tak się cieszę, że w końcu zdecydowałaś się coś tam skomentować. :)
Usuńwow, to niesamowite, że prawdopodobnie jest więcej takich 'cichych' czytelników, którzy są, nie zawsze komentują, ale po prostu są, dokładnie tak, jak Ty. :)
dziękuję za Twą obecność, za słowa, za bycie częścią Tęczy w słoiku. :)
pozdrawiam serdecznie ;*
Zapisany stary zeszyt, stary przepis, babka doskonała - takie lubię najbardziej. Piaskowe, suche, kruche, sypkie... jakby je tu określić?:)
OdpowiedzUsuńWygrałaś chyba naprawdę całkiem sporo, pewnie nikomu z nas tutaj nawet nie wydaje się, że jesteśmy w stanie to objąć rozumem, możemy się domyślać, możemy podobne walki podobnie przeżywać i oby każdemu sie tak powiodło jak Tobie. Niech Ci się wiedzie tak dalej:) Z apetytem nie tylko na życie!
Kochana cieszę się Twoim sukcesem, Twoją radością, cieszę się, że zaczęłaś na prawdę żyć! Jestem tu u Ciebie od dawna. Zawsze czekałam na lepsze wiadomości od Ciebie. I wiesz co? Dzisiaj ty również mnie uszczęśliwiłaś. Mam nadzieję, że wkrótce ja również zaznam takiego stanu. Całuję :*
OdpowiedzUsuńdziękuję ! i również Tobie tego życzę! ;*
UsuńHej, a mogłabyś zdradzić mi/nam swój wzrost? Oczywiście zrozumiem jeśli nie :)
OdpowiedzUsuńhej, pytanie często już padało, ale odpowiem po raz kolejny :)
Usuńok 170 cm :)
jesteś zwycięzcą! to ogromny sukces zacząć życie na nowo. życze z całego serca wszystkiego co najlepsze ;* wiesz że bardzo Cie podziwiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję! :)
Usuńi wciąż czekam na podobne informacje od Ciebie ::**
Tak bardzo dużo chciałabym Ci napisać przy okazji tego wpisu, ale nie będę się silić nawet bo i tak nie przekazałbym tego co myślę. Gratuluję, podziwiam i życzę wszystkiego co najlepsze :* Wygrałaś i jesteś zwycięzcą. Nie wiesz jak dużo dobrego robisz dla innych, chociażby społeczności blogowej :)
OdpowiedzUsuńGratuluję drugiej rocznicy blogu i gratuluję postępów! Wspaniale, cudownie, trzymaj tak dalej! Brawo!
OdpowiedzUsuńPosyłam moc pozytywnych fluidów ! :)
Cieszę się Twoim szczęściem, mimo, że nie znam Cię wcale - jedynie z bloga.
OdpowiedzUsuńAle czytając Twoje wpisy zauważałam zmiany, kroczek po kroczku - i to jest piękne.
Tak trzymaj Roksana, żyj, śmiej się i ciesz! :) I kolejnych X lat życzę! :D
A ja "nie kupuję" tej niesamowitej przemiany. Za bardzo z Twoich notek bije żal za utraconą wyjątkowością. Za często podkreślasz jak "nie przeszkadza" Ci dodatkowe 10kg, Zbytnią uwagę nadal przykładasz do "nie liczenia" kalorii.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najlepiej, ale obawiam się, że Twoje zdrowie jest tylko pozą pod publiczkę, by nikogo nie zamartwiać, gdy już niedługo znikniesz, by znów zacząć dietę nie-życia.
no wiadomo przecież, że wszystkie notki są pisane pod publiczkę. :D
UsuńPolecam dalej śledzić bloga, bo już za trzy notki schudnę 5 kg i będę mieć depresję, a w następnym wpisie...tego dowiesz się już w kolejnym odcinku! :D
koniecznie nie przegap! ;)
Uwielbiam Cię ! :D
Usuńnathaliae
Hej :)
OdpowiedzUsuńDługo śledzę Twojego bloga i strasznie Cię podziwiam. Niestety również choruję na anoreksję, a na Twoim blogu szukam głównie motywacji i siły, której tak Ci zazdroszczę. Pisałam kiedyś do Ciebie maila, ale niestety do dziś nie uzyskałam odpowiedzi....
W każdym bądź razie gratuluję Ci z całego serducha :)
dziękuję Patrycjo za te miłe słowa :)
Usuńprzepraszam, że nei odpisałam, czaem na moją skrzynkę napływa tyle maili, że nie rzadko omyłkowo 'wyrzucam' większość, nie przeglądając zawartości (są to głównie reklamy, powiadomienia z różnych stron, gdzie mam profile_
Jeżeli masz czas i ochotę, napisz do mnie po raz kolejny, będę bacznie wypatrywać Twej wiadomości :)
Podrawiam ;*
Spokojnie, rozumiem :) Wysłałam do Ciebie maila, czekam na odpowiedź, jeśli znajdziesz czas :)
Usuń;*
Mam pytanko i oczekuję odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńIle masz lat? W którym roku się urodziłaś? Wyglądasz baardzo młodo.
24 lata, szczęśliwy 1990 rok :)
UsuńNaprawdę młodo wyglądasz. :) Jestem zdziwiona, że '90 rocznik! O.o
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga :)
OdpowiedzUsuńI przede wszystkim gratuluję zmiany nastawienia, bo to było najważniejsze.
Niestety, pamiętam ten wpis... Ale ciesze się razem z Tobą że zostawiasz to za sobą i idziesz do przodu. Tak trzymaj ! Jestem całym sercem z Tobą :)
Pozdrawiam ciepło :)
nathaliae
jej, dziewczyno, jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńduży krok do przodu :) gratuluję i z całego serca życzę jeszcze więcej sukcesów i radości! :)
OdpowiedzUsuńo mniam *.* muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńGratulację :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. :) Ja też jestem chora na zaburzenia odżywiania i właśnie próbuję zrobić wszystko, żeby uniknąć szpitala. Wspaniale czyta się takie posty, które dają nadzieję, że da się z tego wyjść. :)
OdpowiedzUsuńBabka wygląda pyszzznie :D
OdpowiedzUsuńgratuluję 2 urodzin bloga ! <3
OdpowiedzUsuńbrawo! też z tym walczyłam, czytam od dawna Twojego bloga i jestem z Ciebie taka dumna <3 :)! w pewnym sensie Twój blog dawał mi siłę, więc fakt, że jest Ci lepiej znaczy dla mnie naprawdę wiele :) ważne, żeby iść naprzód!
OdpowiedzUsuńkolejny cichy czytellnik się ujawnia! :) jestem z tobą od prawie 2 lat:) życze Ci wszystkiego dobrego, a babka właśnie w piecu rośnie :)
OdpowiedzUsuńJustyna
Gratulacje :) Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Też wychodzę z tego bagna i wiem jak się czujesz :). Widzę że podobnie nabieramy kg -> u mnie teraz +9 stuknęło :)
OdpowiedzUsuńUpiekłam, wyszła genialna <33 PYSZNA! :))
OdpowiedzUsuńMarta.
super, bardzo się cieszę, że Ci smakowała! :))
UsuńZamierzasz jeszcze troszkę przybrać? a jak z @?
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam Cię serdecznie! :)
Ile masz wzrostu? :>
OdpowiedzUsuńma 170 :)
Usuń