Nie macie pojęcia, jak mi się marzy kawał pieczonego indyka mojej mamy, z ryżem i porcją suróweczki na wagę, z marketu.
By nie paść z głodu, a jednocześnie nie wydać majątku, kombinuję jak umiem wykorzystując zapas jajek i 'resztek' z lodówki, zahaczając fakultatywnie na pobliski targ, by coś dokupić.
W ten sposób, w minionym tygodniu moje obiady składały się z placków, naleśników, omletów i...placków.
Może i ekonomicznie, ale nie mniej....pysznie! :)
wczorajszy obiad - omlet z kurkami, kozim serem i pomidorami <3
Dzisiejszy obiad to typowo letnia (i lekka!) propozycja.
Mimo, że słodkie placki nie są dietetycznym symbolem, takie jak TE spokojnie możecie włączyć do swego jadłospisu. :)
Czemu?
Bo nie zawierają tłuszczu ani cukru, a zamiast całego jaja, posiadają jedynie białko.
Dodatkowo, możecie przyrządzić je z pełnoziarnistej/razowej mąki by było jeszcze zdrowiej! :)
Przepis na te placuchy już znalazł się na blogu (TU), jednak w tych, zamiast jogurtu używacie ulubionego, chudego twarożku.
Nic, tylko podać z ulubionymi owocami lata i...wcinać, wcinać, wcinać!
Najlepiej - na świeżym powietrzu i...w towarzystwie. ;)
Placuszki twarożkowe z malinami
/1 porcja - 3 placki/
(wartość energetyczna porcji, bez dodatków - ok. 250 kcal)
- 50 g twarożku (u mnie domowy, 'grani' z piątnicy) lub serka wiejskiego lub twarogu półtłustego wymieszanego z jogurtem do konsystencji twarożku
- 1 kurze białko
- 50 g mąki
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- kilka kropel aromatu waniliowego
- słodzik/ew. 1 łyżka cukru wanilinowego, zwykłego lub miodu
- + ew. 1 łyżka mleka, jeśli masa wyjdzie za gęsta
- garść malin (po 4, 5 sztuk na jeden placek) + kilka do podania
- cukier puder, twarożek, listki mięty lub inne ulubione dodatki (u mnie jeszcze z 4 łyżki miodu ;p)
Zmniejszyć ogień na średni i na każdym placku ułożyć kilka malin. Poczekać, aż placki mocno zetną się od spodu i lekko z zewnątrz - wtedy dopiero obrócić je na drugą stronę i smażyć, aż się lekko podsuszą (maliny najpierw puszczą dużo soku, trzeba poczekać, aż lekko podeschną, przesuwając placki po patelni, by nie przywarły). Podawać ciepłe, z ulubionymi dodatkami. :)
Lato!
Korzystając z upalnych dni i słonecznej pogody... :)
serowo malinowe placuszki wyglądają bardzo kusząco, ale Ty swoim wdziękiem kusisz jeszcze bardziej :D
OdpowiedzUsuńFajny blog, piszesz bardzo ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Świetne te placuszki, jak fajnie że babcia ma już w ogrodzie malinki !!!! wyglądasz super ;)
OdpowiedzUsuńna suchą patelnie? nawet jeśli ktoś nie ma teflonowej?
OdpowiedzUsuńa nie, z taką nie-teflonową to nie wiem, chyba trza wrzucić ciutkę oleju :D
UsuńKolejna dawka pięknych zdjęć i pysznego przepisu! Omlet również prezentuje się nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować te placuszki! :)
OdpowiedzUsuńJesteś naprawdę piękna!
świetne połączenie smaków:)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości jak jest z Twoimi włosami po anoreksji? I jak było wcześniej? Bo ja mimo tego, że przytyłam 5 kilo i mam już BMI w dolnej granicy normy ciągle je tracę i zaczynam mieć duże prześwity... :(
OdpowiedzUsuńmoje włosy, pomimo znacznego niedożywienia zawsze były takie same i nigdy nie wypadały, na szczęście nie miałam z tym nigdy problemów. :)
Usuńgdzieś też czytałam, że osoby z zaburzeniami odżywiania pomimo, że mało jedzą to jedzą wybierając zdrowe i dosyć bogate w witaminy rzeczy no i wlosy nie zawsze wypadaj .;) mi osobiscie wypadały. Pomogły suplementy Celebrin juz chyba niedostępne ale dopiero po 3 miesiącach regularnego brania .Tak jak wszytsko w naszym ciele "wychodzi" dopiero po około 3 miesiącach .
UsuńPrzepysznie wyglądają te placuszki! :) Masz króliczka? Weź go pokaż w następnej notce,kocham króliki <3 I...dlaczego mieszkasz sama? Daleko od rodzinnego domku?
OdpowiedzUsuńmam królika, wiellkiego, dużego, białego królika :D może zechce się pokazać, jeśli uprzednio się nie zawstydzi ;)
Usuńmieszkam sama bo jestem dorosła ;)
mam swoje mieszkanie, przeprowadziłam się do innego miasta, rodzice mieszkają trochę ponad 100 km ode mnie
Ale sama? Nie nudno Ci tak?:D Ja to bym wolała z kimś jednak mieszkać :P
OdpowiedzUsuńja mam tę przypadłość, że właśnie nie potrafię mieszkać z 'kimś' :D
Usuńjeden dzień potrafię się zmobilizować i...wytrzymać :D ale na dłuższą metę robię się em...'nieprzyjemna' :D muszę mieć swój azyl, a moje mieszkanie to właśnie mój święty azyl, tylko dla mnie :D
placki wyglądają niezwykle apetycznie, a Ty ślicznie wychodzisz na zdjęciach
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te placuszki, może spróbuję :) Świetnie wyszłaś na tych zdjęciach!
OdpowiedzUsuń