W ogóle, tematowi Mieszanki Wedlowskiej mogłabym poświęcić osobny wpis, jaki to klasyk, smak dzieciństwa i wspomnienie gigantycznych, świątecznych paczek zakładowych, jakie dostawałam w dzieciństwa od ojca...
Abstrahując - długo nie wytrzymałam, i już wolne, poniedziałkowe do-południe spędziłam w kuchni, piekąc dwie blachy ciasteczek.
Boże, jeśli do tej pory sądziłam, że TE i TE ciastka, to najlepsze jakie w życiu upiekłam (i jakie pokazałam na blogu) to musiałam żyć w błogiej nieświadomości. Lub też piec za mało ciastek. ;)
Ciastka ''Florentynki'', mimo, że nazwą kojarzą się z włoską Florencją, nie mam pojęcia, czy serio mają z nią coś wspólnego.
Co tam nazwa, najważniejsze jest przecież smak!
Myślę, że niejeden Włoch wykrzyknąłby ''Mamma mia!'', ale nasze polskie ''Mmmmm'' chyba będzie tu właściwsze. :)
Te ciacha to prawie same bakalie - jedynie 50 g mąki w całym przepisie!
Chrupiące płatki migdałowe możecie łączyć z ulubionymi, suszonymi owocami - u mnie są to rodzynki, kandyzowane wiśnie i skórka pomarańczowa - możecie jednak użyć moreli, żurawiny, śliwek...
Są bardzo słodkie - więc - jeśli nie jesteście mną - proponuję zmniejszyć ilość cukru (tak gdzieś o jedną łyżkę ;))
Nie rezygnujcie jednak z polewy czekoladowej na spodzie ciastek!
Nie tylko nada im głębszego (lepszego!) smaku, ale też ładnie spoi całość, dzięki czemu nasze
Przepis z ''Moich Wypieków''
Florentynki - bakaliowe ciasteczka
Składniki na 30 sztuk (ale mi wyszło 20, dlaczego, czyżby większe? :D)
(wartość energetyczna 1 ciacha - ok. 250 kcal)
- 50 g kandyzowanych wiśni, z grubsza posiekanych
- 50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 100 g rodzynków lub suszonej żurawiny
- 200 g migdałów w płatkach lub słupkach
- 50 g mąki pszennej
- 120 g masła
- 120 g cukru
- 50 ml śmietany kremówki 30%
- 200 g czekolady gorzkiej, mlecznej lub białej, roztopionej w kąpieli wodnej lub mikrofali
W garnuszku na palniku umieścić masło razem z cukrem. Podgrzewać, do
rozpuszczenia się masła i części cukru (cały cukier się nie rozpuści).
Zdjąć z palnika, wlać śmietanę kremówkę, odstawić do lekkiego
przestudzenia.
W naczyniu umieścić wiśnie, skórkę pomarańczową, rodzynki, migdały,
mąkę pszenną, wymieszać. Do bakalii dodać przestudzone masło z cukrem,
wymieszać do połączenia.
Blachę do ciasteczek wyłożyć papierem do pieczenia lub matą teflonową.
Ciastka na blachę nakładać łyżką w dużych odstępach od siebie - 1 płaska
łyżka na każde ciastko, następnie spłaszczyć łyżką.
Piec w temperaturze 160ºC przez około 12 - 15 minut do złotego koloru.
Ciastka powinny się lekko rozpłynąć podczas pieczenia, a kiedy ich
brzegi będą lekko brązowe, są gotowe. Wyjąć z piekarnika, jeszcze ciepłe
wycinać okrągłą foremką do ciastek (dzięki temu będą idealnie okrągłe),
pozostawić na blaszce do przestudzenia (dopiero wtedy się skleją).
Wystudzone ciastka od spodniej strony smarować roztopioną czekoladą i
odkładać do stężenia czekolady, przy pomocy widelca można zrobić na niej
wzorki.
Przechowywać do 10 dni w szczelnym pojemniku.
wyglądają przesmacznie! aż zęby bolą od słodyczy :)
OdpowiedzUsuńSłoodkoo :p
OdpowiedzUsuńAleż słodko, na bogato :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam! Pyszne są! <3
OdpowiedzUsuńOj, ale to musi być pyszne! Przepis ląduje w zakładkach z przepisami do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że śliczne to jeszcze na 100% smaczne :D w pierwszym momencie myślałyśmy, że to płatki kukurydziane a nie migdały :)
OdpowiedzUsuńjutro je robię! :)
OdpowiedzUsuńbiorę bez namysłu! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciasteczka! Moja babcia często je robiła ;)
OdpowiedzUsuńale apetycznie wygladaja ;D
OdpowiedzUsuńRoksana, co z Ugotowanymi ? Odezwali się ?;)
OdpowiedzUsuńnie :(
UsuńŁeeeee.... jesteśmy zawiedzione :/
Usuńsuper byłoby zobaczyć Cię w akcji :)