Przychodzi taki moment w życiu każdego człowieka, że ma już dość zimy i nawet wizja weekendowego wypadu do Jakuszyc na narty-biegówki zdaje się być jakby krokiem wstecz.
I co może wtedy taki człowiek?Otóż np., kupuje sobie krokusa w doniczce, albo bardzo regularnie podlewa samotnego hibskusa na klatce schodowej (mamo wiedz, że dbam!).
Może też iść do kina i udając, że przemierza szlak Pacific Crest Trail, ogląda sobie ''Dziką Drogę'', zajadając popcorn z karmelem, kiedy główna bohaterka właśnie je zimną owsiankę na pustkowiu.
Człowiek taki, najpewniej potem wychodzi na spacer, szukać wiosny i karmić kaczki.
Mając dość bielszego odcieniu bieli, wypatruje kolorów, głównie zieleni.
Ostatecznie, ów zainspirowany człowiek, piecze pistacjowe bułeczki, bo w końcu pistacjowy to też zielony, a domowe bułeczki są zawsze takie miękkie, ciepłe i pocieszne.
I mimo, że wiosny jeszcze nie(całkiem) widać, to przynajmniej słońce jest. :)
Ciasto na te bułeczki można zagnieść przed snem, wsadzić do lodówki i rano (po ok 30 minutach od wyciągnięcia), upiec sobie pyszne bułki na śniadanie.
Pistacjowe bułeczki są słodkawe, o miękkim wnętrzu z chrupiącym, orzechowym akcentem.Najlepsze jeszcze ciepłe, posmarowane ulubioną konfiturą. :)
Zainspirowana przepisem na nocne bułeczki stąd.
Pistacjowe bułeczki
/ok 6 bułek, po 70g każda/
(wartość energetyczna 1 bułki - ok. 200 kcal)
- 2 szklanki mąki ( szklanka 250 ml)
- 3/4 łyżki mąki ryżowej (można użyć ziemniaczanej)
- 1/2 łyżki cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 20 g świeżych drożdży
- 60 ml wody
- 60 ml mleka
- 50 ml oleju pistacjowego (co jakiś czas, do nabycia w Lidlu, ale możecie użyć zwykłej oliwy)
- duża garść wyłuskanych i posiekanych pistacji
- 1 jajko i łyżka śmietanki 30% (można śmietankę zastąpić mlekiem) do posmarowania bułekPrzed snem:
Mąki (pszenną i ryżową) przesiewamy do miski. W filiżance rozkruszamy drożdże i zasypujemy je cukrem.
Mieszamy je łyżeczką z cukrem i odstawiamy aby się uaktywniły.
Do mąki dodajemy sól, mleko, wodę, olej pistacjowy i rozpuszczone drożdże. Wszystko mieszamy łyżką , aż do połączenia się składników. Następnie ciasto przekładamy na blat posypany mąką i zagniatamy około 5 minut (gdy mocno klei się do rąk, należy podsypać mąką).Przykrywamy np. miską i zostawiamy na 5 minut aby odpoczęło.
Potem wyrabiamy jeszcze około 5 minut. Wyrobione ciasto wkładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na całą noc. Powinno bardzo urosnąć.Rano:Piekarnik nagrzewamy do 200 – 220 st. Ciasto wykładamy na blat i dzielimy na mniej więcej 6 porcji. Formujemy bułki o lekko podłużnym kształcie i układamy je na blasze wyłożonej papierem do wypieków. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na około 20 – 25 minut, najlepiej w ciepłe miejsce, ja zawsze kładę na kaloryfer. Piekarnik spryskujemy wodą. Przed włożeniem do piekarnika bułki nacinamy wzdłuż i smarujemy roztrzepanym jajkiem ze śmietaną.Pieczemy 20-25 minut i studzimy na kratce.
wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńNo to mam ambitny plan na sobotę - upiec bułeczki. U mnie będzie wersja z orzechami laskowymi, bo mam i orzechy i olej ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pistacje, więc jestem pewna, ze te bułeczki bardzo by mi posmakowały :)
OdpowiedzUsuńale pięknie w parku szczytnickim, ja lubię swój zachodni, zwłaszcza jak biegają po nim wiewiórki, byłaś już w afrykarium? ja chciałabym się wybrać za tydzień w sobotę jak będzie pogoda :) narazie siedzę w Lubinie, swoją drogą też mamy piękny park Wrocławski, byłaś? dinozaury, sowy i kucyki ;D może wiosny tam jeszcze nie ma, ale jest całkiem przyjaźnie jak świeci słodko :)no ale jak zacznie kwitnieć to będzie coś :)
OdpowiedzUsuńto nie jest park szczytnicki, a park brochowski :)
Usuńdo afrykanarium wybieram się chyba w niedzielę, już nie mogę się doczekać!
jasne, że byłam w parku wrocławskim, ale...tym starym! Jeszcze nie miałam okazji zawitać do tego odnowionego, z dinozarłami i innymi cudami :D wow, to Ty z Lubina tak jak i ja jesteś?
pozdro pozdro :)
Znów ślicznie napisałaś :) a zdjęcia Parku Brochowskiego no zabójcze po prostu:)
OdpowiedzUsuńjakie świeżutkie! Cuda :)
OdpowiedzUsuńCudowne bułeczki, piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńAch.. to śniadanie musiało być genialne! *.*
U mnie nawet słonka nie ma, a co dopiero wiośnie marzyć...
OdpowiedzUsuńAle taka bułeczka z pewnością poprawiłaby mi humor :)
pistacjowe, matko, to wspaniały przepis! uwielbiam jak podajesz takie wymyślne, u ciebie pieczywo wygląda przewspaniale *.*
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://iluminatium-mundi.blogspot.com/