Dobra, wiem, że pół litra lodów na kolacje nie jest mądrym pomysłem, nie tylko ze względów wartościowych.
Niezałożenie kurtki po wyjściu z pracy o 21, bo właśnie rozmawiam przez telefon i popijam zimną colą prosto z lodówki również nie należy do najrozsądniejszych(...).
Oczywiście, uporczywy katar, ból gardła i zatok mogłabym przypisywać pyleniu lipy, pech jednak chcę, że w maju najsilniej pyli dąb, którego w okolicy jak na lekarstwo.
No to lipa.
Dziś jednak nie będzie o lipie, dębie czy innych brzozach, a o...klonie! ;)
A dokładniej, syropie klonowym, który idealnie pasuje do pysznych naleśników orkiszowych. :)
Należąca do najzdrowszych z mąk, mąka orkiszowa nadaje naleśnikowym plackom wspaniały, lekko orzechowy smak.
Najlepiej, jeśli użyjecie mąki orkiszowej jasnej, dzięki czemu Wasze naleśniczki będą delikatne jak te, usmażone ze standardowej, pszennej mąki.
Naleśniki możecie nadziać swoim ulubionym, dowolnym nadzieniem (może być też wytrawne!) - ja postawiłam na sernikowy twarożek oraz banany i borówki.
A, no i duuużoo syropu klonowego. :)
/ok. 6 dużych naleśników/
- 60 g mąki orkiszowej (ok. 4 pełne łyżki)
- szczypta soli
- 1 łyżka cukru wanilinowego
- 1 jajko
- 150 ml mleka
- 15 g roztopionego masła
Na patelni, na której będą smażone naleśniki roztopić masło, odstawić.
Do miski wsypać mąkę, sól i cukier. Dodać jajko i mleko, zmiksować. Dodać lekko ostudzone, roztopione masło i zmiksować wszystko na gładko.
Patelnię natłuszczoną roztopionym wcześniej masłem dobrze rozgrzać.
Na mocno rozgrzaną, wylewać po niepełnej chochelce ciasta naleśnikowego, smażyć naleśniki do zrumienienia z jednej strony, przewrócić na drugą i chwileczkę podsmażyć. Od razu nadziewać, podawać i jeść. :)
Nigdy jeszcze nie jadłam takich naleśników :)
OdpowiedzUsuńChętnie je zrobię :)
I am Journalist
Kupiłam ostatnio mąkę orkiszową, ale jeszcze nic z nią nie robiłam. Może pierwsze będą właśnie naleśniki?
OdpowiedzUsuńFajny miałaś ten pomysł z masłem. Dobry sposób na natłuszczenie patelni bez nadmiaru tłuszczu xD
Uwielbiam Twojego bloga! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie, a lody najlepsze na gardło :)
OdpowiedzUsuńjakim cudem z tego ma wyjsc 6 naleśników? musisz miec malutka patelnie
OdpowiedzUsuń...albo umiem smażyć super cienkie naleśniki jak prawdziwy, francuski szef kuchni ;)
Usuńzazdroszcze :)a jaka masz kuchenkei patelnie?
UsuńUwielbiam Twojego bloga! <3
ps.zdrówka życzę!
U Ciebie nigdy nie ma lipy :D
OdpowiedzUsuńprezentują się obłędnie pysznie!
OdpowiedzUsuńWyglądają cudownie! *.* Jestem głodna.
OdpowiedzUsuńCudowne! Uwielbiam takie naleśniki :)
OdpowiedzUsuńDawno już jadłam naleśniki, chyba trzeba to nadrobić :D
OdpowiedzUsuńmniam :)też takie chcę :D
OdpowiedzUsuńPrzeszłam przez anoreksje. Teraz próbuję pomóc swojej 11-letniej córce w takiej walce. Dzięki za to co piszesz - dzięki temu mam więcej nadziei ;)
OdpowiedzUsuńojej i Ty i córka ? nie myślałam ,że to rodzinne... jakie to straszne,że wiesz co Twoja corka przechodzi!
UsuńJednak z drugiej strony rozumiesz działanie tej choroby i może łatwiej Ci bedzie jej pomóc...
ślę mnóstwo siły i miłości - dla Ciebie i Twojej córeczki :*
Usuńwszystko będzie dobrze, Kochane <3