''Klinicyści powiedzieli mi, że nasza emocjonalność jest zatrzymana w wieku, w którym
zaburzenia odżywiania przejęły kontrolę nad naszym życiem.
Kiedy zdrowiejemy, podnosimy się emocjonalnie w wieku, w którym to wszystko zostało przerwane.''
~ Jenni Schaefer, Goodbye Ed, Hello Me
Niektórzy dziwią się, czemu wciąż robię głupie rzeczy.
Czemu zachowuję się jak nastolatka, a wygląd tylko to potwierdza.
Czemu co weekend wracam z imprez o 8 rano, farbuję włosy na turkusowo
i jadę na wschód słońca, nad jezioro, z dopiero co poznanymi ludźmi.
Czemu intensywnie się zakochuję, szybko odkochuję, przeżywam skoki nastrojów i te wszystkie, emocjonalnie rozterki.
Mówię przyjaciółce, że to przecież jest fajny wiek, kiedy to wszystko przeżywam po raz pierwszy.
Wiek, kiedy (nie)mam 25 lat.
Wiek, w którym przecież znów mam, te zahibernowane przed atakiem anoreksji, 19 lat.
Realizuje swoje dawne marzenia, o których na chwilę (7 lat?) zapomniałam.
Wrzucam na youtube swój cover piosenki zespołu, na którego koncert w Austrii właśnie kupiłam bilet, a co tam.
Nic nie mogę stracić, nic nie chce przegapić.
Chcę nadrabiać życie, chłonąć je,
chcę je mieć tu i teraz.
Niczego nie żałować, za dobre chwile dziękować.
Torcik miał wyglądać w sumie inaczej. Trochę bardziej elegancko, bita śmietana miała być bardziej sztuczna, bo z fixem, ale wtedy trzymałaby jakiś fason, a nie frywolnie wypływała na boki.
A. powiedziała, że torcik jest ładny, bo wygląda tak 'wiejsko', mam nadzieję, że miała na myśli ''sielsko''.
Bo przecież jest sielsko pyszny, sielankowo znakomity.
Bardzo czekoladowy, jak to brownie, ciężki, zwarty, słodki, a bita śmietana dodaję mu letniej lekkości.
Borówki, cóż, miały być malinami, ale pani na straganie powiedziała, że w tym roku nie ma malin.
Chyba nie mówiła prawdy, bo potem minęłam trzy stragany, które maliny miały.
Torcik brownies z borówkami
/tortownica 16cm/
- 200g czekolady gorzkiej
- 50g czekolady mlecznej
- 150g masła
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 100g mąki
- 4 jajka
- kropla aromatu waniliowego
3 łyżki cukru pudru
śmietan fix
1 opakowanie borówek
1. W rondelku roztapiamy masło, dodajemy połamaną na kawałki czekoladę, mieszamy do rozpuszczenia, odstawiamy do przestygnięcia.
2. Jajka miksujemy z cukrem i aromatem na puszystą masę. Do jajecznej masy dodajemy czekoladę z masłem i znów miksujemy.
3. Do jajeczno-czekoladowej masy przesiewamy mąkę i mieszamy, tylko do połączenia się składników.
4. Foremkę (16 cm średnicy) wykładamy papierem do pieczenia, a boki smarujemy masłem. Przelewamy do niej ciasto.
5. Pieczemy ciacho przez 30 minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku.
Ciasto powinno być mokre. :)
6. Po wyjęciu z piekarnika, ciasto studzimy, najlepiej kilka godzin, a jak już będzie ostudzone, kroimy je na dwie części.
7. Śmietanę ubijamy na sztywno, z cukrem pudrem i ew. śmietan fixem (masa będzie bardziej zwarta)
8. Blaty przekładamy bitą śmietaną, zostawiając jeszcze śmietanę na wierzch ciasta. Przystrajamy delikatnie borówkami.
To w sumie jest sztuka - robić głupie rzeczy, cieszyć się życiem, zachowywać się jak dziecko i nie dać zabić go w sobie, a jednocześnie być dojrzałym i odpowiedzialnym - moim zdaniem to też jest bardzo ważne, a większość ludzi popada w skrajności - albo straszne sztywniactwo, że mają pretensje, bo śmiejesz się w autobusie wcale nie za głośno (taaa, miałam taką sytuację -.-), albo nigdy nie dorastają, zachowują się jak dzieci, co daje żałosny po prostu efekt zapatrzonych w siebie, niepotrafiących przyznać się do własnych błędów (bo ich nie widzą) ludzi.
OdpowiedzUsuńO rany, chyba jestem mistrzynią kilometrowych zdań XD
W każdym razie cieszę się, że Ty w te skrajności nie popadasz. Że jesteś sobą, cieszysz się życiem i wygrywasz.
Smacznego życzę ♥ (przed chwilą napisałam "smacznego życie" XD).
Jak zwykle dodajesz tutaj przepiękne, radosne zdjęcia. Wiesz, czasem sobie myślę, że czytam Twojego bloga właśnie dla tych zdjęć i kolorów. Zawsze jest tutaj tak tęczowo (no ba!), radośnie i za każdym razem chce mi się żyć jeszcze bardziej i intensywniej, gdy tu wchodzę, nawet jeśli nie piekę tych wszystkich pyszności ^^ ♥
Pozdrawiam Cię cieplutko ;*
dziękuję, dziękuję, dziękuję! za każde słowo w Twym komentarzu - jest mi niezmiernie miło i czuję się zaszczycona, że moje zdjęcia mogą mieć jakikolwiek wpływ na czytelników - to niesamowicie cenna rzecz <3
Usuńjesteś Kochana, pozdrawiam równiez mega cieeepło (szczególnie, że dziś niezbyt ciepły dzień ) :* <3
♥ Wszystko ma wpływ, nawet teraz się szczerzę do monitora, wydajesz się taką meeeega pozytywną osobą, inspirujesz nie tylko przepisami ^^
UsuńA pozostając w trochę w temacie notki i zachowywania się dziecinnie, mimo "dorosłości" w papierkach... ostatnio byłam z rodzicami w restauracji, oprócz nas na sali były tylko dwie panie siedzące przy stoliku. Zaczęły głośno śpiewać "Felicita" gdy owa piosenka poleciała z głośników w lokalu. Wyglądały na... hm, maksymalnie 30 lat, a jedna z nich miała 36 (wiem, bo w pewnym momencie krzyknęła do nadchodzącego znajomego "chodź, dziś moja druga osiemnastka!"). Wniosek? Szczęście odmładza :D
A ja sobie pomyślałam, że też chcę się tak zachowywać mając 35 lat :D
Też jestem często uważana za dziecinną, ale tak naprawdę to wcale mi nie przeszkadza- a co więcej, pozawala bardziej cieszyć się życiem. Rób to co kochasz i żyj tak jak kochasz:)
OdpowiedzUsuńCo do ciasta- wygląda rewelacyjnie, gdyby nie to, że póki co nie mam czasu na zrobienie nic bardziej banalnego niż leczo z ryżem to zaraz byłabym w kuchni. W swoim czasie na pewno wypróbuję tego brownie!
A co do reszty- chciałam Ci bardzo podziękować. Jako osoba, która jest w czasie recovery jest mi dość ciężko, ale Twój blog i Twoje wpisy dają mi nową nadzieję. Dają mi nadzieję na to, że odnajdę w tym wszystkim siebie- ale nie ten wychudzony wrak człowieka, a prawdziwą, szczęśliwą mnie. Z każdym dniem czuję się coraz lepiej i...mimo wszystko pewniej. Bardzo dziękuję Ci za każde słowa skierowane do nas (czytelników). Bardzo motywujesz do życia:)
kochany komentarz <3 jestem wzruszona tymi słowami, i mnie samą motywuje to do dalszego prowadzenia bloga dla Was - to dla mnie bardzo ważne, że możecie czerpać ode mnie jakąś energię do walki - czuję się wyróżniona, że mogę choć ciut przycyznić się, by pomóc.
Usuńtrzymam za Ciebie mocno kciuki, nigdy się nie poddawaj, bo Twoja sobista tęcza jest już pewnie coraz bliżej.. :)
p.s. możemy się wymienić? ja Ci ciasto, Ty mi leczo? <3 nie jadłam tego wieki :)
Ale cudnie wygląda ten torcik *.*
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
PS kiedy ty robisz zdjęcia- to wygląda bardzo dobrze, kiedy ja to robię, wyglądam jakbym próbowała zrzucić z siebie niewidzialne wiewiórki-,-"
ZApraszam:
http://chrupacz-poranny.blogspot.com/
a mi się wydawało, że przyjmuję dziwne pozy, wykrzywiając całe ciało... :D
Usuńdziękuję! :* <3
Najważniejsze, że jesteś prawdziwa w tym co robisz, nikogo nie udajesz. Nie lubię gdy osoby starają się podporządkować innym, robią wszystko by zdobyć ich uznanie. Każdy z nas jest wyjątkowy, każdy ma inne podejście do życia. Dalej rób to, co kochasz! Jeśli sprawia Ci to radość i nikogo tym nie krzywdzisz to jaki jest sens w zmianie swojej postawy? :)
OdpowiedzUsuńŚpiewasz prosto z serca, do tego masz wyjątkowy, delikatny głos. Nie pomyślałabym, że z tej piosenki można stworzyć taki ciepły i uspokajający utwór. Jestem ciekawa jak komponowałby się Twój głos z głosem wokalisty ;)
A co do torciku, nie pomyślałabym o połączeniu brownie z bitą śmietaną. Lubię takie kontrasty w smakach, połączone razem, tworzą zupełnie coś nowego. Życzę niezapomnianych wrażeń na koncercie!
bardzo mi miło ! <3 dziękuję, Kochana :*
Usuńkoniecznie wypróbuj brownie z bitą śmietaną, niebo, mówię Ci! :)
To cudowne jest umieć tak cieszyć się życiem, robić to co nastolatka, czasem zachować się głupio, czasem dziecinnie. Ja robię dokładnie to samo, staram się cieszyć każdą chwilą, ryzykować, w końcu życie jest jedno, a ja chcę poznać je jak najlepiej. Już i tak choroba odebrała mi kilka lat z niego, więc podobnie jak Ty, też muszę wszystko nadrobić. O wiele lepiej jest dłużej być dzieckiem niż jak niektórzy, bawić się w dorosłego, ciągle myśleć o przyszłości, nie skupiać się na tym o jest tu i teraz, po prostu pozwalać żeby życie przelatywało między palcami. A Tobie życzę cały czas takiego super nastawienia! ♥
OdpowiedzUsuńTort wygląda przesmacznie, chętnie ukradłabym chociaż jeden kawałek :D
i tego się trzymajmy! dłużej zostaniemy młode! <3 :)
Usuńdziękuję i pozdrawiam :*
Ważne, że pyszny :) A wygląda i tak bardzo fajnie! :)
OdpowiedzUsuńHej Roksanko, a jakbyś miała wybrać jedno najlepsze śniadanie, jedną zupę, jedno danie obiadowe i jeden deser z tego bloga, takie top 4 z Twoich przepisów, to co by to było?
OdpowiedzUsuńJak tam w ogóle? Brak czasu, weny, inspiracji? Bo się nie odzywasz, nie piszesz ^^
hej! :) obecnie jestem trochę w rozjazdach - między wyjazdami, pracą, a organizowanem kolejnego wyjazdu, więc nie mam czasu na pieczenie, poza tym robię do wyjazdu detox słodyczowy, o czym...napiszę w kolejnym wpisie, i zamieszczę coś dobrego, ale w wersji bardziej light ;)) w przyszłym tygodniu już na pewno wjedzie coś na bloga :)
Usuń