''Co ma być, to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.''
J.K.Rowling
To prawda - kłóci się to z moim światopoglądem kreowania własnej rzeczywistości i ogólnej kontroli nad wszystkim, co dzieje się w naszym życiu.
Jednak wraz z nadchodzącym nowym rokiem, podejmuję wyzwanie ''zdystansowania''.
Do rzeczy, do ludzi, do zdarzeń, do siebie.
Do spraw, które wymykają się spod kontroli.
Do emocji, którym ulegam jak tęczowy latawiec, jak typowy skorpion, który rzuca się między ekstazą a emocjonalną agonią.
Potrzebuję przepustki do okiełznania myśli, które wybudzają w środku nocy na monologi z samą sobą, czy też to warto, czy może nie warto.
Podobno wciąż (za)dużo analizuję, a odpowiedzi na te i inne pytania i tak, póki co, nie odnajdę.
Naleśniki jednak są odpowiedzią na każde pytanie. ;)
W przedświątecznym pędzie, takie ciepłe, pachnące wanilią śniadanie będzie idealnym rozwiązaniem każdego małego (lub dużego)problemu.
No bo czy ktoś oparłby się takiej naleśnikowej choince? :)
Naleśnikowa choinka
/3-4 naleśniki/
- 1 jajko
- 60 g mąki pszennej
- 150 ml mleka
- 20 ml wody
- łyżka cukru wanilinowego
- 15 g roztopionego masła
- ulubione nadzienie - u mnie twarożek z cukrem i pokrojonym bananem
Urocza :D Dodałabym jeszcze zielone i czerwone winogrono i pestki granatu :) I pewnie żółte rodzynki i te zwykłe, brązowe + żurawinka :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :*
Czy mi się wydaje, czy masz w nosku septum!
OdpowiedzUsuńhehe ^^ no może, może... :)
UsuńWygląda na to,że masz niektóre sprawy po dziurki w nosie ;)
OdpowiedzUsuńO nieeee!!!! Co Ty masz w nosie ???!!!Tati
OdpowiedzUsuńTo chyba dołączam się do Ciebie i Twojej akcji "zdystansowania" a tym samym "mniej analizowania" :) Choinka cudowna :)
OdpowiedzUsuńJak cudnie wygląda *-*
OdpowiedzUsuńKolczyk fejkowy x.x
OdpowiedzUsuń