pytasz, jak mi mija czas?
mija mi, a to chyba najważniejsze.
Mam wrażenie, że nie pisałam wieczność.
Tzn. pisałam, pisałam całe mnóstwo, ale na maszynie, krótkie mini-poezje, ale przecież zniknęłam stąd.
Trochę uciekłam, musiałam uciec od bloga, od swoich myśli, od samej siebie, od emocjonalnych nocy polarnych.
Luty to zdecydowanie nie mój miesiąc.
Jak dobrze, że już się kończy.
Odliczam dni, bo już za kilka, czeka na mnie coś naprawdę dobrego.
Ostatnio w ogóle nie piekłam. To bardzo źle, biorąc pod uwagę fakt, że przerzuciłam się na kupne słodycze (i od listopada wbiłam +3 kg na masę...)
Przychodzi jednak taki moment (np. koniec miesiąca ;) ), kiedy w kuchennej szafce nie uświadczę ni kostki czekolady.
Wtedy z pomocą przychodzą....czekoladowe kulki owsiane! :)
To prawdziwy smak mojego dzieciństwa - proste i szybkie w przygotowaniu - a co najważniejsze - bez pieczenia! :)
W sam raz na małą, słodką zachciankę w niedzielny poranek. :)
Czekoladowe kulki owsiane - bez pieczenia
(ok. 20 kulek)
- 150 g masła
- 2 kopiaste łyżki gorzkiego kakao
- 6 kopiastych łyżek miodu
- 250 g płatków owsianych
Schłodzić przez 30 min w lodówce. Po tym czasie, formować kulki (można nabierać je za pomocą łyżki do gałek lodów).
Jeść od razu lub ponownie schłodzić w lodówce.