''Lecz biedny jestem: me skarby – w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy,
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.''
William Butler Yeats
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.''
William Butler Yeats
Czasem wydaje mi się, że moje życie to niezły film, z absolutnie chaotycznym scenariuszem.
I chyba lubię te nagłe zwroty akcji, suspensy i w końcu szczęśliwe (nie)zakończenia.
Planuje jedno - wydarza się drugie, nie planuję nic - dzieje się wszystko.
Ostatecznie, zamiast znów uciekać - zostaję, by piec po nocach sernik, rozmawiać do i od rana
i pić kawę ze spienionym mlekiem, kiedy właśnie wystukuje te słowa.
I już nie muszę odgrywać żadnej roli.
Zostaję - ale tym razem nie sama.
Serniczki są, bo kocham serniki i piec, a Ktoś, kto robi lepsze zdjęcia ode mnie, lubi ciastka Oreo, więc może można to pogodzić.
W mikro wersji, z owocami i białkowym twarogiem, bo staramy się robić masę, a ja właściwie to rzeźbę,
więc jeden mini serniczek (no, góra dwa! ;)), polany roztopioną, białą czekoladą, to akuratna dawka słodyczy na dzień.
Bo...czy trzeba jej jeszcze więcej? :)
Mini serniczki Oreo z truskawkami i borówkami
/12 mini serniczków/
- 250 g twarogu półtłustego (użyłam takiego w kostce), ale dobrze, by był zmielony, ja swój zmieliłam w blenderze
- 250 g ricotty
- jedno opakowanie budyniu śmietankowego (proszek)
- małe opakowanie cukru wanilinowego
- 1 jajko
- 150 g ciastek Oreo
- 150 g cukru
- tabliczka białej czekolady
- truskawki, borówki lub maliny
Ciasteczka pokruszyć na większe kawałki, wyłożyć nimi spód papilotek, wyrównać.
Twaróg zmiksować z ricottą, na gładką masę. Dodać jajko, proszek budyniowy, cukier wanilinowy i zwykły.
Masę serową wyłożyć na ciasteczkowe spody w papilotkach, wyrównać i wsadzić do nagrzanego piekarnika. Piec przez 15 minut, wystudzić i schłodzić przez noc w lodówce.
Rano udekorować roztopioną w kąpieli wodnej białą czekoladą i ulubionymi owocami. :)
Naprawdę urocze maleństwa :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego :)
dziękuję bardzo :*
UsuńWłaśnie tak oglądając górne zdjęcia pomyslałam sobie, ze niesamowity progres w fotografowaniu zrobiłaś! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To chyba nie są zdjęcia Roksany, tylko tajemniczego Kogoś :)
Usuń"Serniczki są, bo kocham serniki i piec, a Ktoś, kto robi lepsze zdjęcia ode mnie, lubi ciastka Oreo, więc może można to pogodzić."
hihi, prawda :) moje zdjęcie to tylko to z nogami, z góry :))
UsuńRoksanko, to powiedz, jak tam u Ciebie teraz? W poprzednich komentarzach napisałaś, że zdarzenia po Norwegii Cię trochę rozbiły, a teraz czytam, że miłość zawitała do Ciebie? Może jedno z drugim się łączy? Mam nadzieję, że jest wszystko w porządku ♥
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takich malutkich serniczków... jakbym miała owoce, to bym zrobiła, ale może i bez nich się uda :D Wyglądają tak uroczo *-*
A ten twaróg w przepisie, to taki zmielony ma być?
to, co bylo w lutym, a jest teraz...to zupełnie inna historia, choć powiązana ciut, to związana z innymi osobami. :)
Usuńwtedy było bardzo źle, teraz jest bardzo dobrze, więc nie zapeszając, mam nadzieję, że tak pozostanie. :)
zachęcam więc do zrobienia tych serniczków, bo nie dość, że pyszne, to robi się je błyskawicznie i nie wymagają wielu skomplikowanych skladników. :)
twaróg ma być zmielony, ja kupiłam kostkę i zmieliłam w blenderze, ale może byc normalnie, wiaderkowy :)
W takim razie cieszę się, że już jest dobrze.
UsuńWiesz, ja potrafię robić ciasto 6 godzin, bo zawsze muszę iść do sklepu, wszyscy mnie zagadują itd, także Lizzy Mad Hatter i błyskawiczne pieczenie to oksymoron XD Ale że na Twoich wypiekach (zrobiłam na razie 4) jeszcze ani razu się nie zawiodłam, to może się skuszę w weekend :D
Dziękuję.
Rzeźba? Ćwiczenia we wlasnym zakresie czy siłownia?
OdpowiedzUsuńPowodzenia w takim razie!
śmieję się trochę, bo nie lubię ćwiczyć ^^
Usuńale jeśli już, to we własnym zakresie, robi się ciepło, więc...czas na rower! :)
Hahaha mam to samo! Też staram się rekompensować swoją awersję do sportu i wysiłku jazda na rowerze ;D
UsuńSuper wyglądasz więc bez ciśnienia ;)
Pozdro i powodzenia w miłości!
dziękuję <3
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za spełnione marzenia :) i ich słodycz,której nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam wczoraj te Twoje czekoladowe kulki z poprzedniego wpisu! Wyszły super, dzisiaj wszystkie zniknęły :) Chociaż też cała rodzinka narzekała, że są strasznie słodkie i faktycznie mi też to przeszkadzało. Muszę chyba z każdego Twojego przepisu zmniejszać cukier/miód/inny słodzik o połowę, bo już trzeci przepis zrobiłam i za każdym razem jest mega słodko :D Ale to chyba taki Twój urok już :D
OdpowiedzUsuńPS Tu Lizzy Mad Hatter z drugiego konta :)
Usuń