niedziela, 16 kwietnia 2017

Chałeczki wielkanocne - prezent z jajem ;)

Dlaczego dziwimy się Zmartwychwstaniu-spytałem sam siebie-kiedy wszyscy doświadczamy go każdego poranka, wracając do życia z małej śmierci, jaką jest sen?
Czy każdej nocy świadomie nie poddajemy naszej świadomości, ufnie wierząc, że powstaniemy do nowego życia rano?

John Desjarlais – Stygmatyk


...a poranek w promienieniach słońca, przy najbliższych osobach, to jeden z najpiękniejszych darów dnia.
Śniadanie Wielkanocna, nie ważne gdzie, i o której porze, ważne, że razem z tymi, dzięki którym każdego ranka możemy rodzić się na nowo. :)



Świąteczne śniadanie nie byłoby jednak tak wyjątkowe, gdyby nie...kolorowe jajka i, rzecz jasna, świąteczne (kolorowe) wypieki!
A gdyby tak połączyć oba? 
I mieć ciastko i... zjeść jajko? ;)
Bo czyż te drożdżowe gniazdka nie wyglądają uroczo? 
Z resztą - nie tylko wyglądają, ale i smakują!
Delikatne, puszyste, mięciutkie, lekko słodkie, najlepsze odrywane po kawałeczku i smarowane jedynie masłem lub truskawkowym dżemem.
Najpiękniejsze zwieńczenie wielkanocnego poranka...
...i od razu chce się żyć! :)


 
Chałeczki wielkanocne z pisankami
/6 mini chałek/

  • 330 g mąki pszennej
  • 60 g cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • saszetka suchych drożdży (7g)
  • 160 ml mleka
  • 2 jajka
  • 2 łyżki masła
  • 6 pofarbowanych jajek (surowych - ''ugotują'' się w piekarniku!:) )
  • 1 jajko, rozkłócone w szklance z łyżką wody - do posmarowania bułeczek
  • 2 łyżki masła do posmarowania chałek
  • kolorowa, tęczowa posypka
 W dużej misce wymieszaj 200 g mąki, cukier, sól i suszone drożdże.
 W małym rondelku wymieszać mleko z masłem, podgrzewać, aż masło całkowicie zmięknie.
Do suchych składników dodać lekko przestudzone mleko z masłem i jajka, a potem wszystko wymieszać. Stopniowo dosypywać pozostałą mąkę, a następnie zagnieść wszystko na gładkie, miękkie i elastyczne ciasto. 
Ciasto przełożyć do dużej i natłuszczonej miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę, aż się ładnie napuszy. :) Ciasto wyrośnie również w lodówce przez całą noc. 

Po wyrośnięciu, ciasto podzielić na sześć części, każdą z nich dodatkowo podzielić na pół i uformować wałeczki równej długości.
Łączyć ze sobą końce dwóch wałeczków i zaplatać w okół siebie (trochę jak warkocz), tworząc zaplecione gniazdka  Łopatologicznie, jak na zdjęciach. :)
Chałeczki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w środek każdej z nich wsadzać surowe, pofarbowane jajka, lekko docisnąć, by jajka odpowiednio się wpasowały.
Przykryć bułeczki jeszcze na 30 minut, by się napuszyły. 
Nagrzać piekarnik do 175 stopni, chałki posmarować rozmąconym jajkiem, piec przez 30 minut. Po upieczeniu, jeszcze gorące chałeczki posmarować ciepłym, roztopionym masłem i od razu udekorować cukrową posypką.
Jeść - najlepiej - póki ciepłe. :))



poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Zdrowy chlebek bananowy z czekoladą


No i nadeszła ta chwila!
Po wielu Waszych prośbach - w końcu na blogu coś, co nie zawiera ''tony'' cukru, szklanek oleju i ''zwykłej', pszennej mąki. ;)
Z założenia jestem zwolennikiem wypieków ekstremalnie słodkich i nie idę na ustępstwa w kwestii odchudzania zupełnie niedietetycznych przepisów - bo jeśli coś ma być dobre, to musi być masło, cukier i koniec, kropka. ;)
No, ale, że wiosna, a potem lato i trzeba jakoś (względnie) o formę zadbać, na siłownie chodzić się nie chce, a jeść słodkie trzeba - to i na to znajduję rozwiązanie.
Chlebek bananowy z czekoladą!
Z pełnoziarnistej mąki, bez tłuszczu, a na lekkim jogurcie greckim i startej cukinii, która nadaje ciastu przyjemnej, wilgotnej konsystencji.
Do tego niewielka ilość cukru (tylko pół szklanki!) no i oczywiście...kawałki gorzkiej, rozpływającej się na podniebieniu czekolady...
Obowiązkowo posmarujcie kromkę tego chlebka chrupiącym masłem orzechowym, a potem udekorujcie plasterkami banana!
Takie kanapeczki to idealny pomysł na pierwsze bądź drugie śniadanie! :)


Zdrowy chlebek bananowy z czekoladą
/keksówka 23 cm długości/

  • 150 g mąki pełnoziarnistej
  • 40 g gorzkiego kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2 duże jajka
  • 2 bardzo dojrzałe (już miękkie i sczerniałe) banany
  • 115 g jogurtu greckiego (użyłam lekkiego)
  • 100 g cukru
  • 2 łyżeczki cukru wanilinowego
  • 1 szklanka startej cukinii
  • 85 g gorzkiej czekolady, posiekanej w kosteczki
Nagrzej piekarnik do 175 stopni i natłuść masłem keksówkę (możesz też wyścielić ją papierem do pieczenia).
W dużej misce, wymieszaj dokładnie mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę, sól. Odstaw na bok.
W drugiej misce zmiksuj na gładką masę jajka, banany, jogurt i cukry. Wmieszaj w to posiekaną czekoladę i startą cukinię. 
Dodaj suche składniki do mokrych - delikatnie wymieszaj do ich dokładnego połączenia. 
Ciasto przelej do keksówki, wyrównaj i piecz w piekarniku przez ok 60 minut.
Po 40 minutach pieczenia, możesz wierzch ciasta przykryć folią aluminiową, by ciasto się zbytnio nie przypiekło z góry.
Po upieczeniu, a przed wyjęciem z formy, przestudź lekko ciasto, zanim pokroisz je na kanapeczki. 
Jedz z masłem orzechowym i pokrojonymi plasterkami banana. :)

piątek, 7 kwietnia 2017

Nocny chleb pełnoziarnisty - weekendowe śniadanie



I lubię nocą słuchać gwiazd. Są jak pięćset milionów dzwoneczków.
Mały Książe, Antoine de Saint-Exupéry


I nocą, gdy wracam do domu i spoglądam w niebo, to nawet te pół księżyca, też mnie zachwyca. 
Zasypiam z melodią gwiazd w głowie.
A rano, rano piekę chleb, pachnący ciepłem, domem, dobrem. 
Chleb pachnący szczęściem, które w dodatku można dzielić, 
kromka po kromce.

I to nie żadna magia (choć może jednak! ;)), ale ten chlebek rośnie właśnie przez taką noc.
Zarabiasz go przed snem, a o poranku już pieczesz - i ot, za moment, cieszysz się smakiem świeżej, jeszcze ciepłej kanapki z roztapiającym się na niej masłem...
Czy to nie doskonały, leniwy poranek...? 



Nocny chleb pełnoziarnisty 
/1 bochenek, długa keksówka/
  • 350 g mąki pełnoziarnistej
  • 300 g mąki pszennej
  • 200 ml mleka
  • 200 ml ciepłej wody
  • 25 g świeżych drożdży
  • łyżka cukru + łyżeczka cukru
  • 1,5 łyżeczki soli
  • garść płatków owsianych do obsypania chlebka
Zrobić rozczyn - do podgrzanego mleka dodać pokruszone drożdże, łyżeczkę cukru i łyżkę mąki - wymieszać dokładnie i odstawić na ok 10 minut, aż rozczyn się ładnie spieni i urośnie.
W dużej misce wymieszać mąki, cukier, sól - dodać spienione drożdże i ciepłą wodę - wymieszać i zagnieść wszystko w gładkie i elastyczne ciasto. 
Przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, wierzch chlebka skropić zimną wodą i obsypać płatkami owsianymi -  przykryć całość ściereczką i schować na noc do lodówki.
Rano wyciągnąć chlebek na 30 minut przed pieczeniem - żeby się ocieplił i ciut podrósł jeszcze.
Wsadzić go do nagrzanego na 190 stopni piekarnika - piec chlebek przez 40 minut, po upieczeniu wyciągnąć z piekarnika i przestudzić lekko przed krojeniem na kromeczki. :)

sobota, 1 kwietnia 2017

Tartaletki z dżemem brzoskwiniowym - słodki kwiecień


''Oto i wiosna! Wszystko wzrasta. Trawa, liście...Ale wiosna to pragnienie, czyste pragnienie! (...)
I w nas wiele rzeczy przypomina wiosnę. Lepiej ich doświadczyć, niż interpretować. Wiecie, pragnienie to coś bardzo prostego, jak pójście spać, chodzenie po ulicach, może i zakochanie...''
Pierre Péju – Śmiech ogra





   



Trudno mi uwierzyć, że to już kwiecień.
Czy to możliwe, że zima trwała krócej niż 3 miesiące, a wiosenne anomalia zastały mnie ciut wcześniej?
Budzi mnie słońce, zapach słońca na skórze tuli mnie do snu. 
Kurcze, to chyba rzeczywiście nie prima aprilis, a wiosna
na prawdę. 



Babeczki są kruche, delikatne, słodko wypełnione po brzegi dżemem brzoskwiniowym.
Mają uroczą, rustykalną kratkę i świetnie smakują w pierwszych promieniach wiosennego słońca.
Słoneczne, ciepłe, dobre.
Jak pierwszy, kwietniowy weekend.

Tartaletki z dżemem brzoskwiniowym
/6 większych lub 8 mniejszych babeczek/


  • 150 g zimnego masła
  • 180 g mąki pszennej
  • 70 g mąki ziemniaczanej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 jajko
  • 70 g cukru 
  • łyżka cukru wanilinowego bądź zwykłego
  • słoik dżemu brzoskwiniowego lub innego, ulubionego
Wszystkie składniki, poza dżemem, włożyć do dużej miski i szybko zagnieść, aż znikną grudki i powstanie gładkie ciasto. Ciasto uformować w kulkę, zawinąć w folię i schłodzić przez 40 minut w lodówce. 
Schłodzone ciasto podzielić na 6-8 części, każdą z nich rozwałkować i wyścielić dno i brzegi foremek na babeczki. Spód nakłuć widelcem. Pozostałości z ciasta rozwałkować i pokroić w paseczki równej długości, ok 7 mm - posłużą później jako kratka na wierzch babeczek.
Piekarnik nagrzać do 190 stopni, a w tym czasie babeczki schłodzić zamrażalniku.
W nagrzanym piekarniku, schłodzone tarty podpiec przez 7-9 minut.
Podpieczone spody wyjąć z piekarnika, wypełnić je 2-3 łyżkami dżemu i poukładać na wierzchu wykrojone paski. 
Zapiec całość jeszcze przez ok 15-20 minut, w piekarniku nagrzanym do`180 stopni.
Po upieczeniu, studzić w foremkach, gdy całkowicie wystygną, wyciągać babeczki z foremek. :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...