Każdy
człowiek jest skończonym idiotą co najmniej przez pięć minut dziennie.
Mądrość polega na tym, by nie przekraczać tego limitu.
Ja od lat jestem prawdziwym kawoholikiem i poranek bez kawy (ba, już bez mleka do kawy!) to poranek stracony. ;)
W ciągu dnia potrafię wypić z trzy kawki; espresso, rozpuszczalną i na deser jeszcze bezkofeinową inkę.
Gorący, aromatyczny napój ze spienionym, słodkim mlekiem...
Nic jednak po takiej kawie, gdy właśnie (w końcu!) nadchodzą upały (a przynajmniej tak mi się wydaję ;))...
Na szczęście na ratunek przybywa KAWA MROŻONA! :)
Zimna i gęsta jak najlepsze, kawowe lody...
...i jeszcze ta puszysta pianka z bitej śmietany...
Tak smakuje (kawowe) niebo! ;)
/2 kawki/
- 2 małe, przestudzone espresso
- 400 ml zimnego mleka
- 6 kostek lodu
- ulubiony syrop smakowy ( u mnie słony karmel 0 kalorii), można zastąpić cukrem, do smaku
- bita śmietana + kolorowa posypka do dekoracji
Przelewać od razu do szklanek, podawać z bitą śmietaną i posypką, od razu pić, póki dobrze schłodzone. :)
Smacznie :-)
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie))
OdpowiedzUsuńKocham lato! wszystko wygląda i smakuje lepiej :)
OdpowiedzUsuńA dla mamy zrobiłaś coś pysznego? :D
OdpowiedzUsuń